PaPi w <news:8eff5$46090793$57cf8def$20751@news.chello.pl> napisał(a):
> Bzdura. Slownikowa definicja slow jest jedna z podstaw orzecznistwa w sadac.
> Rozumiem definicja slownikowa jest mniej wazna od definicji Radoslawa
> Sokola...
Definicja leksykalna, nie słownikowa. Prawie to samo, co słownikowa - prawie
robi czasem wielką różnicę ;). Jest brana pod uwagę, gdy nie ma innych norm
prawnych, z których wynikałaby bezpośrednio interpretacja.
> "Sprzedawca dokonujący sprzedaży w Rzeczypospolitej Polskiej jest
> obowiązany udzielić kupującemu jasnych, zrozumiałych i niewprowadzających w
> błąd informacji w języku polskim, wystarczających do prawidłowego i pełnego
> korzystania ze sprzedane- go towaru konsumpcyjnego. W szczególności należy
> podać: nazwę towaru, określenie producenta lub importera i kraj pochodzenia
> towaru, znak bezpieczeństwa i znak zgodności wymagane przez odrębne
> przepisy, informacje
> o dopuszczeniu do obrotu w Rzeczypospolitej Polskiej oraz, stosownie do
> rodzaju towaru, określenie jego energochłonności, a także inne dane wskazane
> w odrębnych przepisach."
> Jesli sprzedawca nie udzielil ww. informacji to klops ...
Tych informacji wymienionych w szczególności...
> Nie mam obowiazku znac norm jakimi posluguje sie producent, bo nie sa one
> prawem.
> Od poinformowania mnie o ww. jest sprzedawca - na co dowod masz powyzej.
Bzdura totalna. Są prawem. Trzeba się ich trzymać w procesie produkcyjnym,
dzięki czemu klienci wiedzą co kupują: WYNIKA TO Z NORM.
Jeśli niebyłyby prawem, to mógłbym wypuszczać sobie na rynek niwiadomo co i
nie poniósłbym odpowiedzialności.
Producent nie spełniający norm dla towarów tego wymagających i wypuszczający
je na rynek ponosi odpowiedzialność od cywilnej poprzez skarbową aż po
karną.
> Jaka wykladnie prawna ? Za duzo sie naogladales filmow "zagramanicznych". W
> Polsce nie obowiazuje prawo precedensowe - stad wykladnia prawa jest
> elementem stosowania prawa.
Jest jednak Trybunał Konstytucyjny i Sąd Najwyższy - teraz znajdź mi sąd w
kraju, który nie stosuje się do ich precedensowych wyroków. Wyroki trybunału
są wykładnią.
> Nie mozna mowic o wykladni prawa jesli nie znam wyrokow sadu dot.
> konkretnego przykladu. Ty znasz ?
> Powolujesz sie na prawo - smialo, zacznij.
W takich "modelowych" przypadkach sprawa nawet na wokandę nie trafi ze
względu na brak odpowiednich przesłanek. Cywilnie się można sądzić, ale
trzebaby jakiegoś lepszego uzasadnienia.
> Sprzedawca ma obowiazek podac :
> "stosownie do rodzaju towaru, określenie jego energochłonności, a także
> inne dane wskazane w odrębnych przepisach."
dotyczących produktów wymienionych w odpowiednim rozporządzeniu/ustawie...
a eneregochłonność to nawet dziecko z tabliczki znamionowej odczyta.
Przepisy wyrażnie określają, że urządzenia elektryczne wprowadzone na rynek
krajowy muszą spełniać odpowiednie NORMY:).
> Przeciez to jest napisane jasno ...
> Jesli sprzedawca powie mi - prosze pana - monitor jest klasy II co oznacza
> ze MOGA wystapic martwe pixele w liczbie takiej to a takiej.
> Czy to tak trudno zrozumiec ?
Nic tylko Cię do sklepu dać :) Jakbyś same wady produktów wymieniał to nikt
by od ciebie nic nie kupił. Jeśli się klient zainteresuje, to owszem -
omawia się dany produkt. Ale jeśli klient powie ja chcę ten, to co go będę
przekonywał do innego - stwiedzi, że jestem namolny i zmieni sklep.
>> To, czy kupujesz monitor
>> wyświetlający wszystko na zielono to jest Twoja własna
>> sprawa: jeżeli w instrukcji jest napisane, że wyświetla
>> na zielono, to wpadłeś i masz kłopot, jeżeli nie jest
>> napisane to zwracasz towar jako wadliwy.
> Nie prawda. Klopot ma sprzedawca, bo jest to wada.
Prosty argument i go nie przyjmujesz do wiadomości...
>>> A teraz czekam na Twoje powolanie sie na obowiazujace w Polsce prawo.
jw. oraz mój post syaxkbzhk9bu.dlg@message.id w tym wątku.
>> Wiesz co by było, gdyby taka kiedykolwiek zapadła? Natychmiast
>> znikają ze sklepów monitory z niższych klas normy ISO i zostają
>> tylko te po kilka tysięcy złotych. To jest Twoje marzenie,
>> rozumiem?
>
> Nie prawda. Po prostu nalezy skonczyc ze sciemnianiem klientow liczac na
> nieznajomosc przez nich prawa i mowic o :
Znajomość prawa się przydaje, ale nie wszystko jest prawnie unormowane - na
szczęście. W tym wypadku unormowane jest wprowadzanie do obrotu artykułów
elektronicznych - muszą one spełniać określone normy - i je SPEŁNIAJĄ.
Ewentualnie można podyskutować nad możliwością zmian norm, które
rzeczywiście czasem może trochę nie nadążają za postępem technologicznym.
> "stosownie do rodzaju towaru, określenie jego energochłonności, a także inne
> dane wskazane w odrębnych przepisach. "
> Takimi jest mozliwosc wystepowania uszkodzonych pixeli.
Nie. Nie jest. A czy powinna taka informacja wystąpić, to już inna kwestia.
Pozdrawiam
Sławek
Received on Tue Mar 27 22:05:07 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 27 Mar 2007 - 22:51:26 MET DST