Autor: Mariusz Mroczkowski (Mariusz.Mroczkowski_at_p19.f84.n480.z2.fidonet.org)
Data: Mon 11 Jan 1999 - 16:33:03 MET
Hello Slawomir!
10 Jan 99 07:11, Slawomir -> do All:
>> Kradna dla rozrywki, - bo trudno nazwac "potrzeba", wejscie "na gape"
S> kina.
S> Tobie trudno.
Tobie najwyrazniej trudno jest zrozumiec proste zdanie...
S> czlowiek mna potrzeby duchowe kulturalne o spoleczne.
i wejscie "na gape" zaspokaja potrzebe kulturalna?, - czy raczej "obejrzenie
filmu"?... :)
Trzeba umiec rozroznic potrzeby elementarne, bytowe, - od kulturowych czy
emocjonalnych.
Wiele osob w mlodym wieku kradlo incydentalnie n.p. owoce z drzew w sadzie.
Jak myslisz? Ilu z nich robilo to Z GLODU - czyli z elementarnej, bytowej
potrzeby?
>> Owszem - z _prawem jazdy_ to bzdura.
>> Rzecz w tym, ze to _nie jest "to samo"_.
S> Aha. A co to jest?
Juz Ci inni napisali na czym polega zasadnicza roznica.
Tez nie dotarlo ?
>> Jesli skutek jest dokladnie ten sam, - to nie.
^^^^^
S> A jest?
A nie jest? :)
>> wysublimowane, ale tez przez to drozsze, powolne i obarczone
>> prawdopodobienstwiem wystapienia bledu, narzedzie regulacji.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
S> Dzieki tym "drozszym i powolnym" USA produkuje
S> 3/4 swiatowej produkcji dobr i uslug, thank you very much.
hi, hi.... zdanie powyzsze odnosilo sie do: "SUBSYDIA"... ROTFL!
Slawku, wez zimny kompres i jedz na urlop, bo z Toba coraz gorzej i motasz sie
niemilosiernie.
- USA produkuje tak wiele, w ogromnej mierze dzieki temu, ze jest jednym z
nielicznych panstw na swiecie po terenie ktorych _nie_ przetaczaly sie
WOJNY _niszczace caly dotychczasowy dorobek_.
I stan ten zachowuje sie przez wlasciwie pelny okres _rozwoju industrialnego_.
Nawet w Wietnamie czy Kuwejcie nie gineli najzdolniejsi naukowcy i inzynierowie
USA.
Przemysl USA nie lezal dwukrotnie w gruzach w ciagu tego wieku.
Kolejny przyklad _w jak waskim horyzoncie widzisz realia_ tego swiata.
Zapewne dziwnym przypadkiem dla Ciebie jest to, ze najbogatsze kraje w Europie
to _neutralne_ Szwajcaria i Szwecja, - mimo n.p. wspanialej preznosci,
dyscyplinie i organizacji charakteryzujacej Niemcow...
BTW: USA sa na dalszym miejscu niz wymienione kraje jesli chodzi o zamoznosc
mieszkancow - w PKB/m (GNP per capita).
>> Jesli "regulacja administracyjna" ma za glowny/jedyny cel "skutki
S> ekonomiczne", to mozna ja z powodzeniem uznac za "regulacje
S> ekonomiczna".
S> Ale przeciez ta o ktorej mowimy, zakaz sprzedazy narkotykow,
To chyba _Ty_ mowisz o takiej wlasnie,
S> nie ma na celu wywolania skutkow ekonomicznych.
- pokaz mi jakis cytat, z ktorego wynika, ze kiedykolwiek twierdzilem, ze
regulacja prawna obrotu narkotykami _miala na celu skutki ekonomiczne_.
>> TV. A tam (w tym czasie) ciagle sie gada i pokazuje naukowcow przy
S> komputerach NASA.
>> Wytwarza to mode i potrzebe zapoznania sie z tym nowym bytem - a tu
>> mamy Apple pod reka.... - czy to nie rodzaj promocji/reklamy?
S> To rodzaj naciagania faktow ktory tu demonstrujesz.
Nie, - to znany, udokumentowany i opracowany naukowo wplyw mediow na
konsumenta. Dzieki temu wlasnie zjawisku funkcjonuje reklama w mediach.
Ale ciesze sie, ze w tym wypadku _pojales_ zgrubsza o co chodzilo.
Sukces Apple byl "wstrzeleniem sie produktu we wlasciwy czas".
Ale ten "wlasciwy czas" zawdziecza posrednio imperializmowi ZSRR i jego
przewadze kosmicznej, -> Kennedy'emu, -> programom NASA i ich propagandzie w TV.
To "darwinowskie" korzenie sukcesu Apple.
Zeby zupelnie NOWY produkt dobrze sprzedac, trzeba wytworzyc _zapotrzebowanie_
na ten produkt. A _tego_ nie zrobilo "garazowe" Apple, tylko polityka rzadu USA
propagujaca szeroko programy kosmiczne (a przy tym informatyczne).
Komputer to nie lalka "Barbie" czy breloczek.
>> S> Bo lobby jednego i drugiego przemyslu jest bardzo silne.
>> i wymusza antyrynkowe posuniecia - n.p. limity importowe, cla itp. w
S> interesie "wolnego rynku"... :)
S> Wymusza antyrynkowe dzialanie rzadu, to prawda.
S> Ale wciaz jest to margines rynku a nie zasada.
Margines rynku - zgoda. Ale bynajmniej _nie margines ekonomii_.
Rynek jest najskuteczniejszym regulatorem procesow mikroskali, - ale nie
makroskali.
- Tu potrzebna jest _polityka_ i jej instrumenty_ spelniajace role "zwrotnic",
czasem sprzyjajacych rynkowi, - a czasem wrecz przeciwnie.
Nawet jej dzialanie "antyrynkowe" nie oznacza automatycznie szkodliwosci dla
ekonomii - kraju, swiata czy nawet pojedynczego obywatela.
Pozdrowienia!
Mariusz -=maVox=-
Nie odpowiadam na "newsy" pisane w HTML'u, kodowane "quoted printable", B64,
UUEncode i sygnowane PGP!.
--
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:04:32 MET DST