Autor: Slawomir (sd000001_at_polbox.com)
Data: Tue 12 Jan 1999 - 05:07:17 MET
Mariusz Mroczkowski wrote in message <916072552_at_p19.f84.n480.z2.ftn>...
>Hello Slawomir!
>
>10 Jan 99 07:11, Slawomir -> do All:
>
> >> Kradna dla rozrywki, - bo trudno nazwac "potrzeba", wejscie "na gape"
> S> kina.
>
> S> Tobie trudno.
>
>Tobie najwyrazniej trudno jest zrozumiec proste zdanie...
>
> S> czlowiek mna potrzeby duchowe kulturalne o spoleczne.
>
>i wejscie "na gape" zaspokaja potrzebe kulturalna?, - czy raczej
"obejrzenie
>filmu"?... :)
Obejrzenie filmu to wlasnie ta potrzeba kulturalna.
Czy ty czytasz to co sam piszesz?
>Trzeba umiec rozroznic potrzeby elementarne, bytowe, - od kulturowych czy
>emocjonalnych.
To jakies marxistowwskie teorie, prawda?
>Wiele osob w mlodym wieku kradlo incydentalnie n.p. owoce z drzew w sadzie.
>Jak myslisz? Ilu z nich robilo to Z GLODU - czyli z elementarnej, bytowej
>potrzeby?
Nie byles glodny a jednak jadles? To ciekawe.
> >> Jesli skutek jest dokladnie ten sam, - to nie.
>
> ^^^^^
>
> S> A jest?
>
>A nie jest? :)
Oczywiscie ze nie.
Ogranczenie minimlanego wieku kierowcow ma na celu poprawe bezpieczentswa
a nie zmniejszenie liczby kierowcow.
>- USA produkuje tak wiele, w ogromnej mierze dzieki temu, ze jest jednym z
>nielicznych panstw na swiecie po terenie ktorych _nie_ przetaczaly sie
>WOJNY _niszczace caly dotychczasowy dorobek_.
Ale tez ten dorobek to tylko 200 lat.
>I stan ten zachowuje sie przez wlasciwie pelny okres _rozwoju
industrialnego_.
>Nawet w Wietnamie czy Kuwejcie nie gineli najzdolniejsi naukowcy i
inzynierowie
>USA.
A w czasie wwi gineli najzdolniejsi byrtyjcyzcy?
Czy moze Francuzi podczas wwii?
>Przemysl USA nie lezal dwukrotnie w gruzach w ciagu tego wieku.
>Kolejny przyklad _w jak waskim horyzoncie widzisz realia_ tego swiata.
Przeceiz moja szkola nie byla czescia swiatowego
zycia naukowego takjak twoja:)
>Zapewne dziwnym przypadkiem dla Ciebie jest to, ze najbogatsze kraje w
Europie
>to _neutralne_ Szwajcaria i Szwecja, - mimo n.p. wspanialej preznosci,
>dyscyplinie i organizacji charakteryzujacej Niemcow....
Skadze. Raczej wynikiem ignorancji.
Najbogatsze kraje Europy to Niemcy UK i Francja.
>BTW: USA sa na dalszym miejscu niz wymienione kraje jesli chodzi o
zamoznosc
>mieszkancow - w PKB/m (GNP per capita).
Zwykle jakos wskaznika w krajach zachodnich uzywa sie dzis GDP nie GNP
I tu na pierwszym mniejscu wedlsug per capita GDP jest USA(26,640), pozniej
Luxembourg i Canada. Szwajcaria jest dopiero siodma.
Nie wiem wiec o czym mowisz.
> >> Jesli "regulacja administracyjna" ma za glowny/jedyny cel "skutki
> S> ekonomiczne", to mozna ja z powodzeniem uznac za "regulacje
> S> ekonomiczna".
Taka regulacja jest po prostu regulacja ekonomiczna.
> S> Ale przeciez ta o ktorej mowimy, zakaz sprzedazy narkotykow,
>
>To chyba _Ty_ mowisz o takiej wlasnie,
>
> S> nie ma na celu wywolania skutkow ekonomicznych.
>
>- pokaz mi jakis cytat, z ktorego wynika, ze kiedykolwiek twierdzilem, ze
>regulacja prawna obrotu narkotykami _miala na celu skutki ekonomiczne_.
OK, wiec nieporozumienie.
O jakiej ty wiec mowisz?
> >> TV. A tam (w tym czasie) ciagle sie gada i pokazuje naukowcow przy
> S> komputerach NASA.
> >> Wytwarza to mode i potrzebe zapoznania sie z tym nowym bytem - a tu
> >> mamy Apple pod reka.... - czy to nie rodzaj promocji/reklamy?
>
> S> To rodzaj naciagania faktow ktory tu demonstrujesz.
>
>Nie, - to znany, udokumentowany i opracowany naukowo wplyw mediow na
>konsumenta. Dzieki temu wlasnie zjawisku funkcjonuje reklama w mediach.
>Ale ciesze sie, ze w tym wypadku _pojales_ zgrubsza o co chodzilo.
Piszesz jakies bzdury i jescze mnie obrazasz.
Wiec jaki udzial mial rzad USA w powstaniu Intel Czy Apple?
Bo posrednio to i pewnie mila jakis LaFayette.
>Sukces Apple byl "wstrzeleniem sie produktu we wlasciwy czas".
>Ale ten "wlasciwy czas" zawdziecza posrednio imperializmowi ZSRR i jego
>przewadze kosmicznej, -> Kennedy'emu, -> programom NASA i ich propagandzie
w TV.
>To "darwinowskie" korzenie sukcesu Apple.
A co to ma do tematu dyskusji? (patrz linie wyzej)
>Zeby zupelnie NOWY produkt dobrze sprzedac, trzeba wytworzyc
_zapotrzebowanie_
>na ten produkt. A _tego_ nie zrobilo "garazowe" Apple, tylko polityka rzadu
USA
>propagujaca szeroko programy kosmiczne (a przy tym informatyczne).
A nie IBM i influx komputerow do swiata biznesu?
>Komputer to nie lalka "Barbie" czy breloczek.
Ciszy mnie ze to zauwazyles.
> >> S> Bo lobby jednego i drugiego przemyslu jest bardzo silne.
>
> >> i wymusza antyrynkowe posuniecia - n.p. limity importowe, cla itp. w
> S> interesie "wolnego rynku"... :)
>
> S> Wymusza antyrynkowe dzialanie rzadu, to prawda.
> S> Ale wciaz jest to margines rynku a nie zasada.
>
>Margines rynku - zgoda. Ale bynajmniej _nie margines ekonomii_.
>
>Rynek jest najskuteczniejszym regulatorem procesow mikroskali, - ale nie
>makroskali.
>- Tu potrzebna jest _polityka_ i jej instrumenty_ spelniajace role
"zwrotnic",
>czasem sprzyjajacych rynkowi, - a czasem wrecz przeciwnie.
A ty chcialbys koniecznie ingerencje rzadu do mikkroskali czy np.
administarcyjne ustalanie cen produktow.
>Nawet jej dzialanie "antyrynkowe" nie oznacza automatycznie szkodliwosci
dla
>ekonomii - kraju, swiata czy nawet pojedynczego obywatela.
Pytanie tylko czy w krotkim czy dlugim zakresie.
Jesli w krotkim to zgoda ale czy w dlugim?
W dlugim i tak wygrywa rynek.
Walska z nim to jak walka z grawitacja.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:04:32 MET DST