Lista pecet@man.lodz.pl
[Lista archiwów] [Inne Listy]

Re: [PECET] W10 Home 64 vs 32 bity.

To: pecet@man.lodz.pl
Subject: Re: [PECET] W10 Home 64 vs 32 bity.
From: heby <heby@poczta.onet.pl>
Date: Sun, 7 May 2023 21:02:23 +0200
On 07/05/2023 20:22, Ravenik wrote:
Istota antywirustów tkwi w tym, że chronią przez *znanymi* zagrożeniami. Jak trafisz na nieznane, a to znaczna część zagrożeń internetowych w momencie wykrycia 0-day,
U mnie Norton informuje ile osób (np. dziesiątki / setki... dziesiątki tysięcy osób) korzystało z danego pliki

Mowa była o 0-day w przypadku przeglądarki. Tam nie ma żadnych plików, zazwyczaj.

uruchomieniem pliku który np. jest nowy i używany tylko przez kilkanaście osób

Wyobraź sobie co miałby powiedziec taki np. programista na takie "udogodnienie", kiedy tworzy dziesiątki plików wykonywalnych dziennie i każdy nowy. I nie, to że tworzy u siebie i używa u siebie nic nie zmienia - takie pliki idą np. na farmy komputerów testujacych, czy do QA.

Wyobraź sobie miliony much^M^M^M^M userów ściągających w nocy nowego klienta torrenta z automatu upgrade z githuba, który po paru sekundach jest tak często używanym exe, że Norton nawet nie piśnie, bo milion much^M^M^M^M userów nie może się mylić.

Poza tym otrzymuję od Nortona informację jak Norton ocenił zaufanie do pliku ( np. dobry albo zaufany, niebezpieczny itp).

A jak ocenił? Masz informacje o algorytmice stosowanej do tej oceny? Czy ma zielony check lub czerwony krzyżyk i to ma wystarczyć?

Jak ocenić zaufaniość pliku? Albo niebezpieczność?

Tzn ja znam metody, ale same nic nie warte. Co nie zmienia faktu, że stosowane jako placebo, często bardzo profesjonalne placebo.

W zasadzie jeśli plik jest podpisany przez np. nVidię to powinien dostawać status zaufany z automatu i nie jest potrzebne skanowanie.

To dobrze, bo Microsoft miał swego czasu sporo problemów z podpisanymi wirusami. I dalej ma:

https://arstechnica.com/information-technology/2022/12/microsoft-digital-certificates-have-once-again-been-abused-to-sign-malware/

Natomiast ja bez Nortona nie jestem w stanie sprawdzać każdego pliku pod kątem zaufania do podpisu albo ilu użytkowników go używało czy kiedy pojawił się w sieci.

To dobrze. Dzieki temu masz placebo marudzące o każdej nowej wersji softu ściąganej z githuba.

Nie wiem czy traktowac to jako narzędzie czy bloatware. Niewątpliwie, jak każda religia, wymaga ciągłej i niezachwilanej wiary w swą użyteczność. Stąd różne sztuczki psychologiczne stosowane przez producentów tego ogrzewacza cpu.


<Pop. w Wątku] Aktualny Wątek [Nast. w Wątku>