Witam.
Taka sobie historyjka. Laptop kilkumiesięczny i zasilacz padł, a właściwie
kabel. Reklamacja nieuwzględniona gdyż usterka z winy użytkownika. Gdy
reklamacje nie są uwzględniane to klient jest obciążany kosztami
transportu, i to nie małymi bo 42zł netto, czyli ponad 50zł. Ale Asus może
iść "na rękę" i zasilacz sobie zachować "utylizując go" i tym sposobem
wyzwolić klienta od obciążającego kosztu.
Jak dla mnie to jest nie fair. Idę do sklepu, oddaje na gwarancje zasilacz
i jestem obciążony kosztami.
BTW.
Kabel zaczął przerywać (raz zasilał raz nie, w ogóle myślałem że to
gniazdko), ale jak na złość dzień przed oddaniem rozwarstwiła się izolacja
na długości 2 cm. Przy samej wtyczce, na bank przez temperaturę. Bo w tym
miejscu laptop najbardziej się rozgrzewał, a wtyczka też nie taka prosta a
kątowa i kabelek przylegał do sprzętu. W tym miejscu nagrzewał się tak, że
nieraz w dotyku bywał taki miękki. I sam się w końcu rozwarstwił.
I taka to historia pozbycia się oryginalnego zasilacza wartego 150zł i
potrzeba zakupu drugiego, zamiennika za ok 50zł lub oryginału 3x droższego.
-- pzdr, Piotr M "Najczęstsze kłamstwo w Internecie? - Szukałem, ale nie znalazłem."Received on Mon Jul 26 14:35:02 2010
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 26 Jul 2010 - 14:51:03 MET DST