> Bo nie wiem, w jaki sposob twoja ksiegowa szybko znajduje ten problematyczny
> towar...
Dokładnie nie wiem - ma jakiś archaiczny program DOS-owy
(zastanawialiśmy się nawet w tym roku nad przejściem na Symfonię), w
każdym razie nie kupujemy części w setkach różnych sklepów, tylko w
kilkunastu. Skoro można wyszukać w tym programie po nazwie (kodzie?)
sprzedawcy, dacie sprzedaży i kwocie, to już mamy 3 sposoby znalezienia
danego zakupu.
Poza tym, jak wspomniałem, każdą fakturę skanuję sobie (nadając plikowi
nazwę RRRRMMDD-czegodotyczy), więc tym łatwiej mi znaleźć to, czego
potrzebuję. Gdybym miał o rząd wielkości więcej zakupów, zapisywałbym to
w jakiejś bazie danych czy Excelu. W końcu trzeba mieć jakieś pojęcie o
posiadanych zasobach, ich okresie gwarancyjnym i przewidywanym czasie
eksploatacji.
> tak offtopicowo - kiedys probowalismy sie zorientowac, ile kosztowaloby
> zarchiwizowanie 5 palet dokumentow (ok. 1400 kg) na nosnikach
> elektronicznych... I co ciekawe, wtedy to robila tylko jedna firma w polsce
> i koszt tego wynosil wtedy 25 tys PLN. Netto. Czas - od 3 miesiecy wzwyz (w
> zaleznosci od ilosci roznych wzorow dokumentow)... W sumie to moglby byc
> ciekawy pomysl na biznes ;)
Teraz na Allegro chodzą po 600 PLN skanery DocuImage, które po
zatrudnieniu jednego komputera i średnio rozgarniętej sekretarki
wykonałyby taką pracę za ok. 100 dni. Mówię o skanowaniu i
archiwizowaniu i zakładam, że dokumenty są przynajmniej wstępnie
poukładane w jakimś porządku. OCR to już dużo bardziej skomplikowana
sprawa, zwłaszcza gdyby OCR miał na każdej stronie rozpoznawać inne strefy.
>
-- macminerReceived on Thu Mar 22 15:10:07 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 22 Mar 2007 - 15:51:18 MET