Re: Czy serwis moze skasowac dane z dysku ?

Autor: Witek Prytek (jazz_at_czasnaeb.pl)
Data: Tue 23 Feb 1999 - 09:15:15 MET


Rafal Wlodarczyk napisał(a) w wiadomości: <36d238ff.0_at_news.vogel.pl>...

Nie chce sie klocic ale... :)

>>Troche nie na temat - wymienione komputery skladaja sie z innych
elementow,
>>inaczej kosztuja (sa na nich inne marze) i klient jest inny
>
>
>Nie widzę specjalnych różnic z punktu widzenia klienta. Ważna jest cena i
>jakość a to często mniejszym składaczom sprawia dużo więcej problemu.

Jakosc peceta zalezy od jakosci uzytych komponentow, trafnosci ich
zestawienia (nie wszystkie rzeczy rownie dobrze ze soba wspolpracuja) i
starannosci ich zlozenia, skonfigurowania i przetestowania. Oczywiscie
wszystkie te rzeczy podbijaja cene. I to zarowno u malych jak i duzych
squadaczy. IMHO tym duzym squadaczom jakosc sprawia znacznie wieksze
problemy (nie mowie o Compaq, HP, DELL, IBM i paru podobnych).

>>Do takich pecetow nie wtyka sie jakis alpejskich kombinacji dopalaczy (ze
>>irq czasem nie starczy :) i to za najnizsza cene - w dodatku dla klienta,
>>ktory po lekturze "PC-to latwe" uwaza, ze wie juz wszystko. Takie pecety
>>skladaja sie z okreslonych (do wyboru kilka kombinacji) elementow, nie ma
>>mowy o targowaniu sie (np.: cena RAM'u do Cq i normalna cena RAM'u - a
>>roznica chyba z czegos wynika)
>
>Compaq jest dosyć dziwną firmą, ale jeśli porównasz z Gw 2k, DELLem,
>Quantexem itp. to ceny części są rozsądne (napewno wyższe od dziwnych
>wynalazków wkładanych przez firmy marki krzak). A konfigurację można bez
>problemu zamówić taką, że nic już więcej nie wejdzie. Łącznie z Voodoo2,
>NIC, hardware DVD itd. A cena faktycznie jest na tyle atrakcyjna, że dziwię
>się ludziom kupującym squadaki.

Znam ceny i zapewniam cie, ze roznica na identycznym zestawie jest nie
mniejsza niz 20%, a to dla klienta oznacza 500-1.000 zl. A przy takiej
roznicy mozna juz powybrzydzac w uzywanych komponentach i sposobie ich
montazu, a tym samym obejsc wiekszosc pulapek. Podstawowa polega na tym, ze
na calego peceta udziela sie 2-3 lata gwarancji podczas, gdy na tansze
komponenty gwarancja wynosi 1 rok. Przy awarii w drugim roku sprzedawca
ponosi strate. Dlatego stara sie minimalizowac zagrozenie plombujac
skrzynke.

>
>> a i klient nie kupuje tego, zeby "krecic
>>procka" i "kroic wazywa". Przepraszam za ironie :) Ale o to glownie
chodzi.
>
>
>A dlaczego nie? Sam tak zrobiłem z kilkoma i nie mam problemu. Co ma
piernik
>do peceta.

W/w komputery kupuja na ogol instytucje i przedsiebiorstwa, w ktorych
statystycznie znacznie rzadziej sie grzebie i robia to ludzie bardziej
fachowi. Tylko o to mi chodzilo.

>
>>Dodam, ze w firmie w ktorej pracuje nie plombuje sie pecetow i nie
>popieramy
>>tego, ale czasami jak trzeba po raz 5 ratowac peceta bo mlodociany
>fachowiec
>>spalil sobie plyte glowna i slyszy sie od jego mamusi "co za kiepski
sprzet
>>sprzedajecie, ze sie tak psuje i psuje" to rece swierzbia :)
>
>Zawsze planując produkt trzeba pamiętać, że są ludzie potrafiący zajeździć
>każdy sprzęt. A kalkuluje się dla średniej. Dlatego większe firmy mają
>lepszą sytuację. Mimo, że jednak nie plombują skrzynek.

Wcale nie maja lepszej sytuacji i nieprawda jest ze nie plombuja. Maja taka
sama sytuacje i dzialaja tak samo. Plomba gwarantuje, ze wszelkie awarie
wynikaja z winy producenta. Przy jej braku powstaje domniemanie, ze
uzytkownik byl uprzejmy cos skopac (np.: wyjac grafike z chodzacego peceta -
z zycia wziete), a wowczas sytuacja staje sie niezreczna i wszyscy sa
niezadowoleni. Prostym wyjsciem jest dawanie gwarancji nie na caly zestaw,
tylko na komponenty - ale to tez byloby niewygodne.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:14:49 MET DST