Re: Mentalnosc Kalego bylo: poczekajmyz pomni

Autor: Slawomir (sd000001_at_polbox.com)
Data: Tue 12 Jan 1999 - 05:32:23 MET


Mariusz Mroczkowski wrote in message <916071585_at_p19.f84.n480.z2.ftn>...
>Hello Slawomir!
>
>10 Jan 99 06:51, Slawomir -> do All:
>
> S> Trzeba udowodni jescze ze to jest/bylo cudze.
>
>Nie trzeba. Istnieja autentyczne dokumenty potwierdzajace prawo wlasnosci
(w
>archiwach panstwowych i w posiadaniu wlasciciela posesji).
>W swietle prawa sa WAZNE i AKTUALNE.
>(pisalem o tym juz WIELOKROTNIE!)

To ze o tym pisales wielokrotnie nie znaczy ze to prawda.
Czy jaki sad w Poscle stwierdzil ze posaidaczem jest
ten polski obywatel o ktorym piszesz?

> >> Po odzyskaniu suwerennosci uchwalono powstanie III RZECZYPOSPOLITEJ
>
> S> O, to znaczy dokumenty wydane przez PRL sa niewazne w RP?
>
>Sa weryfikowane.

Weryfikowane? Oh? To juz niewazne bez weryfikacji sa
akty urodzen i slubow?
Ciekawa koncepcja...

>W przypadkach naruszajacych podstawowe zasady konstyucyjne sa
>uniewazniane, zastepowane aktualnymi itd.
>Czy znane sa Ci takie okreslenia jak restytucja, rehabilitacja, rewizja
itp.?

W stosunku do aktow sprzedazy? Nie. Przykro mi.
Nie slyszalem o rehabilitacji sprzedazy.

> >> To w USA WLADZA zachowuje ciaglosc prawna od okresu sprzed II Wojny
>
>[...]
>
> >> i jest odpowiedzialna za istniejacy stan rzeczy.
>
> S> Jaki stan? Od ustalenia stanu faktycznego jest sad.
>
>Doprawdy? Czy n.p. Sad musi ustalic, ze ambasada zajmuje dzialke w
>AL.Ujazdowskich w W-wie, do ktorej prawo wlasnosci POSIADA osoba prywatna?

Tak jest.
W praworzadnym kraju to sad dokonuje takiego ustalenia
jesli kwestia jest sporna.

>Zawsze wydawalo mi sie, ze Sad roztrzyga kwestie _SPORNE_!,
>(a nie OCZYWISTE, takie jak n.p.: - poruszane tu wyniszczenie Indian,
>czy istnienie niewolnictwa w historii USA).

Sad dokonuje ustalenia stanu faktycznego.
W przypakdu spornych "claims" wlasnosci (ambasady USA i tego obywatela)
to odpowiedni sad musi stweerdzic stan prawny i zadecydowac o ewentualnej
naprawie jesli taka bedzie wedlug sadu konieczna.

>
>Dlaczego w tamtych sprawach nie domagales sie odemnie DOWODOW i bez SADU
>przyznales mi racje?

Bo nie pociaga to za soba zadnych skutkow prawnych.

> >> Wladze III RP nie odebraly terenu i nie sa w posiadaniu.
> >> Dlaczego zatem mialyby ponosic konsekwencje "paserskich" dzialan USA?
>
> S> Bo sa zmuszone respektowac wszytskie umowy i zobowiazani
> S> meidzynarodowe jakie pozostawil po sobie PRL.
>
>Owszem, wladze sa zobowiazane TO WLASNIE respektowac i w przeciwienstwie do
>rzadu USA - respektuja, - PRAWO ktorego sa sygnatariuszami.
>Przejmujac rzady, - od 1989 r - potwierdzily swoja zobowiazania w pewnych
>zakresach, a w innych - _wypowiedzialy_.

Pewnie tak.
Czy wypowiedzaily umowy dotyczace ambasad?

>Nie musza ponosic materialnych konsekwencji nielegalnych (paserskich)
dzialan
>Departamentu Spraw Zagranicznych USA.

To czy byly one czy nie nielegalne musialby stwierdzic sad.
Czy wiadomo ci cos o takiej decyzji sadu?

> >> Jesli ktos nabywa cos od zlodzieja popelnia przestepstwo -
> >> nieprawdaz? W najlepszym wypadku grozi mu przepadek (konfiskata)
> >> nabytych dobr i nie stanowi zadnej okolicznosci lagodzacej
> >> tlumaczenie sie niewiedza...

> S> Jesli sad tak stwierdzi.
>
>Jest tez cos takiego jak Sad Historii (patrz wyzej).

Jest tez cos takiego jak Prozac.

> >> _ogromny procent_ ludnosci USA _nie znajacej_ jezyka angielskiego...
> S> Co ty mozesz o tym wiedziec?
>
>Dostatecznie wiele by moc odpowiednio ustosunkowac sie do Twoich
wypowiedzi.

Nie sadze.



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:04:32 MET DST