Autor: Mariusz Mroczkowski (Mariusz.Mroczkowski_at_p19.f84.n480.z2.fidonet.org)
Data: Sat 09 Jan 1999 - 17:23:02 MET
Hello Slawomir!
08 Jan 99 02:42, Slawomir -> do All:
>> Sa tacy co nie potrzebuja a kradna i sa tacy co potrzebuja i nie
>> kradna. Twoj komentarz ma sie nijak do mojego stwierdzenia.
S> Sprobuj jescze raz.
S> Ludzie kradna rzeczy ktorych potrzebuja chyba ze sa kleptomaniakami.
Nie tylko. Kradna tez dla zysku, a nie z potrzeby posiadania danego przedmiotu.
Kradna dla rozrywki, - bo trudno nazwac "potrzeba", wejscie "na gape" do kina.
Jest wiele roznych motywow, a nie tylko takie jakie Ty przypisujesz.
To wszystko.
>> Konsumpcja jest tu ograniczana nie cena lecz dyrektywa.
>> Tym samym cena nie jest juz w zadnym naturalnym stosunku do
>> popytu/podazy, bo i popyt i podaz sa sztucznie ograniczane.
S> To samo moglby powiedziec o samochodach bo przeciez musisz miec prawo
S> jazdy. Tylko ze to bzdura.
Owszem - z _prawem jazdy_ to bzdura.
Rzecz w tym, ze to _nie jest "to samo"_.
S> Nie widzisz roznicy miedzy subsydiami a biurokratycznym ustalaniem
S> cen?
Jesli skutek jest dokladnie ten sam, - to nie.
Powiem tylko wtedy, ze prymitywna dyrektywa z powodzeniem zastapila bardziej
wysublimowane, ale tez przez to drozsze, powolne i obarczone
prawdopodobienstwiem wystapienia bledu, narzedzie regulacji.
W wypadkach kryzysowych jest to zreszta jedyne narzedzie dajace natychmiastowe
i pozadane efekty (na krotka mete). Stosowane takze w strefie wolnorynkowej.
Nazywa sie to n.p.: "Zamrozenie cen".
>> Czy to nie jest "regulacja ekonomiczna" ???
S> Nie, jest to regulacja administracyjna ktora powoduje skutki
S> ekonomiczne.
Jesli "regulacja administracyjna" ma za glowny/jedyny cel "skutki ekonomiczne",
to mozna ja z powodzeniem uznac za "regulacje ekonomiczna".
>> sprobuj _wyprodukowac dowolna ilosc mleka_, wprowadzic do obrotu i
>> wtedy pogadamy.
S> Co sie stanie?
Sprobuj sobie wyobrazic...
Hint: Zarowno - _kiedy_ dochodzi do nadprodukcji i jakie sa skutki (reakcje)...
S> Prowadzi polityke gospodarcza. Tak.
S> Ale nie ustala cen na produkty.
Zasieg tej polityki moze mniej czy bardziej bezposrednio wplywac na ceny.
>> "mechanizmy rynkowe" czy nie ? - Zdecyduj sie!
S> Instrumenty.
Semantyka, - ale niech bedzie.
S> Nie mechanizmy. Wciaz czekam na przyklad
S> limitowania konsumpcji na rynku USA.
Podalem kilka. Nie przypadly Ci do gustu?
Moze bys tak pomyslal sam czy aby naprawde nie ma jeszcze innych?
Ja nie zajmuje sie szczegolami, - naprowadzam Cie tylko na istnienie innych
regulatorow niz opiewany przez Ciebie "Wszechmogacy Rynek".
>> taki Apple czy MS skorzystal na "bezplatnej promocji" i powstalej
>> "modzie na nowoczesnosc" - chocby przez projekty zwiazane z NASA a
>> propagowane przez rzad.
S> A skorzystal?
Niewatpliwie. Zadnej garazowej firmy nie stac na reklame we wszystkich sieciach
TV. A tam (w tym czasie) ciagle sie gada i pokazuje naukowcow przy komputerach
NASA.
Wytwarza to mode i potrzebe zapoznania sie z tym nowym bytem - a tu mamy Apple
pod reka.... - czy to nie rodzaj promocji/reklamy?
>> Gdyby cena byla decydujacym czynnikiem, to czemu US nie zaprzestalo
>> n.p. produkcji stali czy pszenicy zamiast je importowac z krajow
>> gdzie jest znacznie tansza?
S> Bo lobby jednego i drugiego przemyslu jest bardzo silne.
i wymusza antyrynkowe posuniecia - n.p. limity importowe, cla itp. w interesie
"wolnego rynku"... :)
Pozdrowienia!
Mariusz -=maVox=-
Nie odpowiadam na "newsy" pisane w HTML'u, kodowane "quoted printable", B64,
UUEncode i sygnowane PGP!.
--
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:04:18 MET DST