Autor: Slawomir (sd000001_at_polbox.com)
Data: Wed 06 Jan 1999 - 03:21:12 MET
Tomasz Holdowanski wrote in message <3692198f.274113_at_news.rubikon.net.pl>...
>On Mon, 4 Jan 1999 23:31:51 -0500, "Slawomir" <sd000001_at_polbox.com>
>wrote:
>>>A ja jestem Gaska Balbinka, jak ty tam studiowales. Akademia
>>>Ekonomiczna im. Oskara Langego Wroclaw.
>>
>>Mam nadzieje ze to nie prawda ze sie tam uczysz.
>>Co do mnie to musisz, Balbinko, sie nauczyc czytac
>>'message headers' a sczegolnie ta linie z posting host...
>
>Wiesz, moze byc, ze tylko tam sprzatasz salke komputerowa. Zwykle
>studenci maja konta pocztowe na serwerze uczelni, a nie na jakichs
>polboxach. A co do tego, czy i gdzie ja studiuje, to bardzo prosze -
>masz moje imie i nazwisko, zadzwon do dziekanatu wydzialu Zarzadzania
>i Informatyki, cwaniaczku zza wielkiej wody. Latwo opluwac innych
>tchorzliwie ukrywajac swoje personalia.
W takim razie wspolczuje studentom tej szkoly.
Wspolczuje im za stracony czas.
Publiczny model wyzszej edukacji chyba nie ma szans przetrwania
ze wzgledu wlasnie na jakosc edukacji.
>A wracajac do "posting host" - moze i jestes na tej uczelni, ale na
>pewno nie wyzej niz na pierwszym semestrze - wtedy jeszcze wiekszosc
>studentow ma gowniane pojecie o przedmiocie swoich studiow :-)))
Masz takie samo wyobrazenie o modelu studiow na swiecie
co o ekonomii...
>>
>>PS Jesli zas na prawde uczysz sie w szkole ekonomicznej
>>to zle to swiadczy o tej szkole.
>>Dalej uczy wiedzy encyklopedycznej.
>
>"A u was bija Murzynow" - tak to mozna odczytac. Za to was pewnie
>ucza, komu i w jakiej kolejnosci podsuwac lapowki :-))
Nie, to prostu przykre ze ucza cie czegos a ty nie potrafisz
tej wiedzy uzyc i zamiast o machanizmach to mowisz o
"glupocie" jako stymulacje zachowan ekonomicznych.
Jesli ucza cei formulek a ty je przyswajsz jako wylacznie
abstrakty to jest to stracony czas.
Mi nie zalezy zeby cie obrazic, jesli juz spedzilem czas starajac sie
cos ci wytlumaczyc to dla tego ze ci dobrze zycze.
Dyskusja zaczela sie od twojego stwierdzenia ze to nie rynek reguluje/ustala
ceny a producent w oparciu o koszty, mysle ze juz w tej chwili wiesz
ze nie miales racji.
Chcoazby na przykladzie rynku ropy.
W tym przypadku gielda (doskonaly model rynku) ustala ile kosztuje barylka
ropy naftowej i stad wlasnie sie biora wachania cen ropy na swiecie
przy w zasadzie identycznych od lat kosztach.
Podaz i popyt. A nie decyzja producenta.
To by bylo tyle, jesli chciales to cos zrozumiales, jesli nie to nie,
mi juz troche szkoda czasu na dalsza dyskusje.
Zycze ci powodzenia i aby patron twojej szkoly nie przeszkadzal ci sie
uczyc o prawdziwej, realnej ekonomii.
>
>>
>>Ja mysle ze to by bylo na tyle, reszte doczytasz
>> sobie sam.
>
>Hihi, i vice versa. Polecam "Mikroekonomie" Begga. Wspaniala ksiazka.
>
>PS. Z tej dyskusji wynika jedno - ja wiem swoje i ty wiesz swoje,
>jeden drugiego raczej nie przekona. Mnie ta pyskowka kosztowala kupe
>smiechu i pare z apetytem zjedzonych posilkow. A ciebie?
>
>Odpowiadajac USUN-TO. z mojego adresu. Albo...
>
> mailto:mordazy_at_polbox.com
> ZAWSZE JEST JESZCZE NADZIEJA
> NA OGOLNOSWIATOWY KATAKLIZM.
>
>--
>Serwis RUBIKON - http://rubikon.pl - 020 92 47
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:03:58 MET DST