Autor: Slawomir (sd000001_at_polbox.com)
Data: Tue 05 Jan 1999 - 05:31:51 MET
Tomasz Holdowanski wrote in message
<36942dab.2504994_at_news.rubikon.net.pl>...
>On 1 Jan 1999 13:29:29 GMT, "Slawomir" <sd000001_at_polbox.com> wrote:
>
>
>>> A skoro nie wiesz, ze popyt czyli
>>> gotowosc jakiejs liczby konsumentow do nabycia danego dobra jest
>>> zalezny nie tylko od ceny, to pytam po raz kolejny - o czym ja mam z
>>> toba rozmawiac?
>>
>>A od czego jeszcze?
>
>Od miejsca towaru w hierarchii potrzeb czy jego atrakcyjnosci dla
>potencjalnego kupca, od jego dostepnosci (powiazane z cena - im
>rzadszy towar, tym drozszy), dostepnosci i cen towarow substytucyjnych
>i komplementarnych, i od jeszcze paru rzeczy, ktorych nie pamietam
>(tzw. czynniki pozagospodarcze)
Popatrz co sam napisales:
- od jego dostepnosci (powiazane z cena - im rzadszy towar, tym drozszy)
- dostepnosci i cen towarow substytucyjnych i komplementarnych
Czyli ciagle chodzi o cene towaru na rynku!!!
Sam to piszesz a potem sam tego nie rozumiesz?
>>
>>> Wlasnie! Z reguly nie wplywaja. Chyba ze uda ci sie obnizyc je do
>>> takiego poziomu, ze bedziesz mogl pozwolic sobie na opuszczenie swojej
>>> ceny ponizej poziomu na jakim operuje konkurencja - wtedy zmuszasz ich
>>> do dzialania, czyli obnizki cen i szukania oszczednosci.
>>
>>A co ich do tego zmusza?
>>Policja? Prawo? Sumienie?
>>Czy raczej mechanizm RYNKOWY.
>>
>>> Hahahaha!!! :-)))))))))) Ostrozniej z dobieraniem przykladow. I czytaj
>>> dokladnie - powiedzialem: "To obnizanie cen, o _ktorym_tu_mowisz..."
>>> Jeszcze raz powtarzam - jesli jestes zmuszony obnizyc cene swojego
>>> wyrobu o 97%, to na pewno nie jest to efekt dzialan rynku
>>> (przynajmniej nie cale 97%), a raczej glupoty i marnotrawstwa.
Ale dlaczego to "jestes zmuszony"? Co cie zmusza?
Co sprawia ze jestes zmuszony?
Jaki tomechanizm?
Dlaczego nei mozesz po prostu sprzedac za ustalona przez siebie
a oparta na kosztach cenie?
Potrafisz sam pomyslec?
>>Ale jaki to mechanizm ZMUSZA cie do obnizki cen?
>>Dlaczego nie mozesz klientow obciazyc swoimi kosztami produkcji?
>>Co czyni ze musisz to zrobic?
>>Dlaczego?
>
>Zmusza mnie do tego swiadomosc, ze klienci nie sa glupi i jesli czegos
>nie zrobie, pojda do konkurencji oferujacej dobra substytucyjne do
>moich na lepszych niz moje warunkach. Odgrywa tu role cena, i owszem,
>ale takze jakosc moich wyrobow (vide Samsung x24 - nie najtansze, a
>jaki chlam :-), opinia uzytkownikow i inne.
Swiadomosc cie zmusza?:)
Zmusza cie do tego pewien mechanizm tylko ty sie strasznie boisz aby
przypadkiem nie okazalo sie ze wiedza ksiazki ma zastosowanie w zyciu.
I to jest problem polskich uczelni, ksztalca encyklopedystow.
Dlaczego? Bo nic innego nie umieja.
>>> >> >Czy kupujacych samochod obchodzi ze koszta produkcji samochodow
>>> >> >sa w Polsce/Rosji/Francji sa wyzsze niz w Japonii(efektywnosc)?
>>> >> >Czy sa sklonni zaplacic za polski/rosyjski/francuski o podobnej
>>klasie
>>> >> >wiecej bo koszta produkcji sa tam wyzsze?
>>> >> >NIE!
>>> >> >Mimo wyzszych kosztow wlasnych ceny samochodow
>>> >> >polskich/rosyjskich/francuskich o podobnym standardzie
>>> >> >kosztuja tyle samo albo pdobnie co japonskie.
>>> >> >Dlaczego?
>>> >> >Bo takie sa prawa rynku.
>>> >>
>>> >> Nie, ty nieuku!
>>> >
>>> >Znowu obelgi maja ci zastapic argumenty?
>>> >Przeciez wiesz ze to tak nie dziala.
>>> >
>>> >> To auta japonskie kosztuja tyle co miejscowe, bo
>>> >> zostalo na nie nalozone clo w wysokosci rownowazacej przepasc cenowa,
>>> >> w celu ochrony naszego przemyslu samochodowego, jakiby on nie byl.
>>> >
>>> >Ale podatek jest procentowy, dla kazdej firmy taki sam.
>>>
>>> No to co? Ceny ich wyrobow nie sa takie same.
>>>
>>> >Skad wiec tak zblizone ceny roznych producentow?
>>>
>>> ZBLIZONE! Cena Jaguara jest ZBLIZONA do ceny kaszlaka?!?!?!?!?!?!?
>>> Cena Volvo jest ZBLIZONA do ceny Poloneza?!?!?!?!?
>>> A moze cena RollsRoyce`a lub Ferrari jest ZBLIZONA do ceny Renault,
>>> Forda czy innego Volkswagena?!?!?!?!?!?
>>> Ludzie, ktorzy to czytacie, prosze Was, wysmiejcie tego goscia! Mnie
>>> juz przepona boli... :-))))))))))))))))))))
>>
>>> >> >Mimo wyzszych kosztow wlasnych ceny samochodow
>>> >> >polskich/rosyjskich/francuskich o podobnym standardzie
>>> >> >kosztuja tyle samo albo pdobnie co japonskie.
>>
>>To napisalem troche wyzej.
>>Jaguar rozni sie jakoscia od Poloneza wiec nie nadaje sie do porownan.
>>A ceny samochodow o podobnej jakosci sa bardzo zblizone.
>
>AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!! Mam cie!!! Czyli nagle wyskakuje nam tu
>jakosc! Ha! Wiec mamy juz do czynienia ze stosunkiem jakosc/cena, a
>nie z cena jako jedynym kryterium regulujacym wielkosc popytu na dany
>towar!
"Wyskakuje na tu jakosc"?
Chodzilo aby zauwazyl ze ceny na porownywlane produkty sa zblizone
co jest wynikiem dzialania mechnanizmow rynkowych
> Brawo, zaczynasz sie uczyc...
I znowu musisz sobie dodawac otuchy?
>>Dlaczego? Bo ceny reguluje rynek.
>>Wiesz, popyt - podaz.
>^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>No widzisz, nie bylo to takie trudne, co? Twoje wnioski zaczynaja
>pokrywac sie z moimi tezami wyjsciowymi... :-)))))))
To zanczy ze ceny reguluje rynek?
Takie byly twoje "tezy wyjsciowe"?
W takim razie sie zgadzam.
>>
>>> >> >BTW Szkoda ze dyrektor Ursusa nie wie tego co ty.
>>> >> >Podniosl by po prostu ceny do kosztow produkcji i zaklad przestal
>>> >> >by byc deficytowy (przestal sprzedawac ponizej kosztow produkcji!!!)
>>> >> >a klienci bili by sie o jego produkty.
>>> >> >
>>> >> I to ja niby jestem glupi... Nikt ci nie zabroni zazadac
>>> >> astronomicznej ceny za cokolwiek. Co najwyzej popuka sie w czolo i
>>> >> pojdzie poszukac dobra substytucyjnego.
>>> >Wiec jak widzisz to nie koszty wlasne reguluja ceny tylko rynek.
>>> >Co chicalem ci tylko unaocznic.
>>>
>>> Do licha, koszty wlasne nie _reguluja_ cen!!! Na ich podstawie
>>> ustalasz minimalna oplacalna cene.
Nie reguluja? Masz racje.
Nie reguluja. Ceny reguluje rynek.
>>A klienci grzecznie placa bo nie maja wyboru?
>>Klienci moga:
>>a:) kupic u konkurencji
>>b:) kupic alternatywny towar
>>c:) nie kupic nic
>
>I w sytuacji gdy cena spadnie ponizej kosztow produkcji, klientom
>zostanie wyjscie c:), bo starzy producenci sie wykrusza a nowych nie
>bedzie, bo sie nie oplaca.
Dokladnie tak.
Dzieje sie tak na przyklad w przypadku towarow przestarzalych
technologicznie.
Mozna je czesto kupic ponizej kosztow produkcji.
Dlaczego? bo to rynke ustal cene a nei producent.
Gdyby ustalal producent to ceny by nie spadaly nigdy:)
>W pewnym monencie dany towar stanie sie tak
>rzadki, ze jego cena pojdzie wariacko w gore, co w pierwszym rzedzie
>spowoduje powstanie czarnego rynku
Skad czarny rynke? Wzrosnie po prostu cena produktu na rynku.
W wolnej gospodarce trudno o braki gdy ceny nie sa regulowane.
> (handlujacego tym towarem), a w
>nastepnej kolejnosci wejscie nowych producentow na rynek. Bedzie ich
>coraz wiecej, konkurencja coraz ostrzejsza, i schemat sie powtorzy.
>Tylko ze to raczej teoretyczne rozwazania.
Alez tak dziala rynek.
Moze jescze nie w Polsce ale juz nie dlugo.
>>> A ja mimo wszystko znowu wysle cie do piaskownicy :-))))))))))) Znowu
>>> sie uczepiles paru slow wyrwanych z kontekstu. A skoro juz o
>>> piaskownicy mowa, to sprobuj sprzedac przechodniom pare babek z
>>> piasku. Zacznij od ceny 10 pln, i obnizaj, jak nie bedzie chetnych.
>>> Moze faktycznie w pewnym momencie zejdziesz z cena tak bardzo, ze
>>> wszyscy zaczna sie zabijac o te piekne babki z piasku? :-)))))))) Tak
>>> by wynikalo z twojego rozumowanina. Osobiscie nie liczylbym na to.
>>> Dlaczego? A po cholere komus babka z piasku?
>>
>>Po co komu piasek?
>>Jest bardzo wiele zastosowan.
>>Jesli zejdziesz z cena babek odpowiednio nisko zaczna sie u ciebie
>>zaopatrywac
>>firmy budowlane.
>
>Baaaaardzo malo prawdopodobne.
Ale mozliwe i jak kazdy model to uproszczenie.
Ale wyraznie tu widac ze to cena reguluje popyt.
>a) babka z piasku to raczej nieporeczna jednostka miary, prawda?
Co za roznica?
>b) twoje zasoby (piaskownica) sa bardzo ograniczone,
W zasadzie trudno na swiecie wskazac NIEograniczone.
>c) nawet zakladajac, ze nie sa ograniczone, twoje zdolnosci przerobowe
>sa mizerniutkie;
O tym nie bylo mowy.
>d) chcac poszerzyc swoje zdolnosci przerobowe musialbys zatrudnic
>pracownikow do robienia tych nieszczesnych babek z piasku,
Po co mialbym poszerzac?
> co biorac
>pod uwage, ze to dosyc zmudna robota, bedzie cie kosztowalo tyle, ze
>twoja cena podskoczy nawet kilkakrotnie, a zdobyci z takim trudem
>klienci poszukaja sobie dostawcy oferujacego lepsze warunki po nizszej
>cenie.
To nie ma znaczenia chodzilo tylko o pokazanie ci jak
cena wplywa na popyt.
>>> Dobra, to pytam grzecznie - gdzie sie uczyles ekonomii?
>>> :-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
>>
>>
>>New York University, Stern School Of Business.
>>New York
>
>
>>
>>A ty?
>
>A ja jestem Gaska Balbinka, jak ty tam studiowales. Akademia
>Ekonomiczna im. Oskara Langego Wroclaw.
Mam nadzieje ze to nie prawda ze sie tam uczysz.
Co do mnie to musisz, Balbinko, sie nauczyc czytac
'message headers' a sczegolnie ta linie z posting host...
PS Jesli zas na prawde uczysz sie w szkole ekonomicznej
to zle to swiadczy o tej szkole.
Dalej uczy wiedzy encyklopedycznej.
Ja mysle ze to by bylo na tyle, reszte doczytasz
sobie sam.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:03:55 MET DST