Autor: Slawomir (sd000001_at_polbox.com)
Data: Fri 01 Jan 1999 - 14:29:29 MET
Tomasz Holdowanski <mordazy_at_USUN-TO.friko2.onet.pl> wrote in article
<368b660e.1961966_at_news.rubikon.net.pl>...
> >> >Czy zaplaca mi $100 000 za to co inni sprzedaja za $3 000?
> >> >Wiec czy moje koszty wlasne determinuja cene?
> >> >NIE!
> A skoro nie wiesz, ze popyt czyli
> gotowosc jakiejs liczby konsumentow do nabycia danego dobra jest
> zalezny nie tylko od ceny, to pytam po raz kolejny - o czym ja mam z
> toba rozmawiac?
A od czego jeszcze?
> Wlasnie! Z reguly nie wplywaja. Chyba ze uda ci sie obnizyc je do
> takiego poziomu, ze bedziesz mogl pozwolic sobie na opuszczenie swojej
> ceny ponizej poziomu na jakim operuje konkurencja - wtedy zmuszasz ich
> do dzialania, czyli obnizki cen i szukania oszczednosci.
A co ich do tego zmusza?
Policja? Prawo? Sumienie?
Czy raczej mechanizm RYNKOWY.
> Hahahaha!!! :-)))))))))) Ostrozniej z dobieraniem przykladow. I czytaj
> dokladnie - powiedzialem: "To obnizanie cen, o _ktorym_tu_mowisz..."
> Jeszcze raz powtarzam - jesli jestes zmuszony obnizyc cene swojego
> wyrobu o 97%, to na pewno nie jest to efekt dzialan rynku
> (przynajmniej nie cale 97%), a raczej glupoty i marnotrawstwa.
Ale jaki to mechanizm ZMUSZA cie do obnizki cen?
Dlaczego nie mozesz klientow obciazyc swoimi kosztami produkcji?
Co czyni ze musisz to zrobic?
Dlaczego?
> >> >Czy kupujacych samochod obchodzi ze koszta produkcji samochodow
> >> >sa w Polsce/Rosji/Francji sa wyzsze niz w Japonii(efektywnosc)?
> >> >Czy sa sklonni zaplacic za polski/rosyjski/francuski o podobnej
klasie
> >> >wiecej bo koszta produkcji sa tam wyzsze?
> >> >NIE!
> >> >Mimo wyzszych kosztow wlasnych ceny samochodow
> >> >polskich/rosyjskich/francuskich o podobnym standardzie
> >> >kosztuja tyle samo albo pdobnie co japonskie.
> >> >Dlaczego?
> >> >Bo takie sa prawa rynku.
> >>
> >> Nie, ty nieuku!
> >
> >Znowu obelgi maja ci zastapic argumenty?
> >Przeciez wiesz ze to tak nie dziala.
> >
> >> To auta japonskie kosztuja tyle co miejscowe, bo
> >> zostalo na nie nalozone clo w wysokosci rownowazacej przepasc cenowa,
> >> w celu ochrony naszego przemyslu samochodowego, jakiby on nie byl.
> >
> >Ale podatek jest procentowy, dla kazdej firmy taki sam.
>
> No to co? Ceny ich wyrobow nie sa takie same.
>
> >Skad wiec tak zblizone ceny roznych producentow?
>
> ZBLIZONE! Cena Jaguara jest ZBLIZONA do ceny kaszlaka?!?!?!?!?!?!?
> Cena Volvo jest ZBLIZONA do ceny Poloneza?!?!?!?!?
> A moze cena RollsRoyce`a lub Ferrari jest ZBLIZONA do ceny Renault,
> Forda czy innego Volkswagena?!?!?!?!?!?
> Ludzie, ktorzy to czytacie, prosze Was, wysmiejcie tego goscia! Mnie
> juz przepona boli... :-))))))))))))))))))))
> >> >Mimo wyzszych kosztow wlasnych ceny samochodow
> >> >polskich/rosyjskich/francuskich o podobnym standardzie
> >> >kosztuja tyle samo albo pdobnie co japonskie.
To napisalem troche wyzej.
Jaguar rozni sie jakoscia od Poloneza wiec nie nadaje sie do porownan.
A ceny samochodow o podobnej jakosci sa bardzo zblizone.
Dlaczego? Bo ceny reguluje rynek.
Wiesz, popyt - podaz.
> >> >BTW Szkoda ze dyrektor Ursusa nie wie tego co ty.
> >> >Podniosl by po prostu ceny do kosztow produkcji i zaklad przestal
> >> >by byc deficytowy (przestal sprzedawac ponizej kosztow produkcji!!!)
> >> >a klienci bili by sie o jego produkty.
> >> >
> >> I to ja niby jestem glupi... Nikt ci nie zabroni zazadac
> >> astronomicznej ceny za cokolwiek. Co najwyzej popuka sie w czolo i
> >> pojdzie poszukac dobra substytucyjnego.
> >Wiec jak widzisz to nie koszty wlasne reguluja ceny tylko rynek.
> >Co chicalem ci tylko unaocznic.
>
> Do licha, koszty wlasne nie _reguluja_ cen!!! Na ich podstawie
> ustalasz minimalna oplacalna cene.
A klienci grzecznie placa bo nie maja wyboru?
Klienci moga:
a:) kupic u konkurencji
b:) kupic alternatywny towar
c:) nie kupic nic
> A ja mimo wszystko znowu wysle cie do piaskownicy :-))))))))))) Znowu
> sie uczepiles paru slow wyrwanych z kontekstu. A skoro juz o
> piaskownicy mowa, to sprobuj sprzedac przechodniom pare babek z
> piasku. Zacznij od ceny 10 pln, i obnizaj, jak nie bedzie chetnych.
> Moze faktycznie w pewnym momencie zejdziesz z cena tak bardzo, ze
> wszyscy zaczna sie zabijac o te piekne babki z piasku? :-)))))))) Tak
> by wynikalo z twojego rozumowanina. Osobiscie nie liczylbym na to.
> Dlaczego? A po cholere komus babka z piasku?
Po co komu piasek?
Jest bardzo wiele zastosowan.
Jesli zejdziesz z cena babek odpowiednio nisko zaczna sie u ciebie
zaopatrywac
firmy budowlane.
> Dobra, to pytam grzecznie - gdzie sie uczyles ekonomii?
> :-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
New York University, Stern School Of Business.
New York
A ty?
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:03:45 MET DST