Re: Gwarancja - rękojmia

Autor: Jaroslaw Andrzejewski (jareka_at_dawid.com.pl)
Data: Tue 18 Aug 1998 - 09:09:38 MET DST


Mon, 17 Aug 1998 18:45:49 +0200, "Chester EM"
<chester_at_nspm.kki.net.pl> napisał(-a):

>Z uwagi na powrót tematu na łamy grupy, postaram się pokrótce przedstawić
>własną wersję przepisów ;)))
Niestety obowiązuje wersja ogłoszona w Kodeksie Cywilnym.
>Gwarancja jest umową kupna-sprzedaży pomiędzy sprzedawcą a nabywcą,
>regulującą okres i warunki wzajemnych zobowiązań.
Gwarancja jest umową kupna-sprzedaży? Chyba jednak nie.
>1. ustawowy okres gwarancji/rękojmii = 12 miesięcy
Nieprawda.
> sprzedawca nie jest zobowiązany do udzielania dłuższego i nie ma prawa
>do skracania okresu gwarancji/rękojmii określonego w ustawie.
Niezbyt ściśle. Gwarancji nie musi dawać w ogóle (przynajmniej nie na
wszystkie towary).
>2. bzdurą jest, że po okresie gwarancji, sprzedawcę obejmuje rękojmia ileś
>tam miesięczna* .
Masz jakieś podstawy aby tak twierdzić. Nie mam pod ręką KC, ale chyba
nie masz racji.
>(w/w stwierdzenie nie obejmuje umów dodatkowych typu support pack i inne).
"support pack" - znalazłeś to pojęcie w KC?
>3. Warunki gwarancji nie mogą ulec zmianie w trakcie jej trwania bez zgody
>stron.
Jak i pozostałe warunki umowy. Chyba, że nasz sejm akurat coś takiego
wymyśli.
>Podstawowa różnica pomiędzy gwarancją a rękojmią:
>1. Klient decyduje o sposobie wypełnienia zobowiązań z tytułu
>gwarancji/rękojmii w momencie zgłaszania usterki.
to prawda ale zamiast "/" użyłbym "lub"
>2. W trakcie wypełniania zobowiązania ze strony sprzedawcy klient nie ma
>prawa zmienić zdania i zamienic gwarancji na rękojmię.
nie wiem
>3. W momencie wyboru "gwarancji" klient zgadza się na naprawę sprzętu w
>terminie przewidzianym przez sprzedawcę - czyli 14 - 30 dni (detale reguluje
>odrębny paragraf - typu sprzęt zastępczy itp.)
dodajmy: "przewidzianym przez sprzedawcę w umowie"
>Przy wyborze "rękojmii" przez klienta, sprzedawca musi wymienić towar na
>fabrycznie nowy bądź zwrócić gotówkę.
Nie na "fabrycznie nowy", tylko na "wolny od wad", a to różnica.
>Przy czym występuje tu mgliste pojęcie "wady istotnej".
I bardzo dobrze, że mgliste. Wyobrażasz sobie, co by było gdyby w KC
opisan co jest "wadą istotną" drukarki, stacji dyskietek, auta,
kombajnu, kosiarki, roweru, sokowirówki, telefonu,...
>Przychodzi Wacek z padniętą drukarką do serwisu i mówi - nie działa,
>zgłaszam reklamację.
>Jeżeli zgodzi się na naprawę - czyli wykonywanie zobowiązań z tyt.
>"gwarancji", pan z serwisu będzie naprawiał ją do upadłego do momentu
>upłynięcia terminu gwarancji, z uwzględnieniem okresu pobytu w serwisie.
Paradoks: przecież termin gwarancji przedłużany jest zwykle o czas
napraw. Czyli wg Ciebie oddając drukarkę do serwisu Wacek może
powiedzieć jej "żegnaj"?
>Jeżeli natomiast Wacek powie - szmelc chcę kasę albo nową drukarkę, pan po
>ustaleniu zaistnienia wady, musi wypełnić żądania klienta.
Nie musi: wystarczy, że dostarczy egzemplarz wolny od wad.
>Chciałbym zwrócić uwagę na mglistość urzędowego pojęcia "wada istotna"
Prawo nie może regulować każdej, najbardziej szczególowej, dziedziny.
Od czegóż umowy i ewentualnie sądy?

-
Jarek Andrzejewski

--
Wyslano przez Serwis RUBIKON - http://www.rubikon.net.pl


To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:30:32 MET DST