Autor: Slawomir (sd000001_at_polbox.com)
Data: Wed 18 Feb 1998 - 05:56:22 MET
R./y33a wrote in message <199802171540.QAA18060_at_ck-sg.p.lodz.pl>...
>At 13:51 98-02-17 +0100, you wrote:
>
>> Bill Gates to nie zadna misja i gdyby nie on bylby kots iiny
>
> on cos innego w wywiadach mowil
>
A jakie to ma znaczenie co on mowi?
To jego robota.
>> kto zrobil by to z rynkowego punktu widzenia mialo sens:
>> czerpac z sukcesu apple, dac ludziom narzedzie odpowiednio
>> latwe w obsludze a oni beda je kupowac bo maja dosc unix i
>>srodowiska znakowego.
>
> tu sie nie zgadzam. wiekszosc klientow Windowsa to ludzie
> wczesniej nie uzywajacy komputerow wogole.
???
> Slowo rynek jest dla ciebie slowem wytrychem tak jak
> u nas 20 lat temy byl marksizm.
> Uniwersalne wytlumaczenie calego swiata bez myslenia
> o tym ze czlowiek nie jest tylko "homo economicus"
Ale my tu nei o ludziach tylko komputerach.
A ekonomia rzadzi postepem latwo to zauwazyc.
>>
>>Na wartoisc produktu sklada sie wiecej niz jego
>>jakosc techniczna czy parametry.
>
> No pewnie. tzw Image lub szacunek spoleczny jest wazniejszy.
> Kopia Mony Lizy moze byc wyzszej jakosci technicznej i miec
> duzo lepsze parametry a jednak to nie to samo i ma mniejsza
> wartosc niz orginal.
Tylko inzynier bedzie mowil o jakosci technicznej moaning lizy.
Nie wszytsko da sie zamknac w tym terminie.
>
>>Wypada w 1998 wreszczei przyjac do wiadomosci co pcha ta
>>cywilizacje do przodu i przestac z tym walczyc.
>
> Przeciez wszyscy wiedza, ze cywilizacje do przodu pcha DNA
>
> i chec zapewnienia najlepszych warunkow rozwoju wlasnym genom.
>
A wiece jednak rynek.,
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:01:10 MET DST