Witam
Pacjent: płyta główna Asrock 960GC-GS FX, procesor AMD FX4300, RAM 2x4GB
DDR3 HyperX, za dobry do tego złoma zasilacz:) (400W BeQuiet), karta
grafiki GT730, dysk SSD...
Problem jest taki: komputer po dłuższym nie włączaniu go (1-2 tygodnie)
nie widzi jednego z modułów pamięci RAM(zawsze tylko jednego i zawsze
się uruchamia). Zarówno w bios jak i Windows widzi tylko 4GB.
Żeby przywrócić go do właściwego stanu muszę zawsze pobawić się trochę w
wyciąganie modułów pamięci RAM, a i tak zawsze kończy się resetem biosu,
żeby widział całość. I jak już ruszy to chodzi i widzi całą pamięć, nic
w trakcie pracy nie znika. Problem nie występuje za każdym razem,
czasami nie występuje wcale bardzo długo. Nie słyszę piszczenia
kondensatorów przy włączaniu kompa.
Co już zrobiłem:
- czyszczenie slotów izopropanolem
- obejrzenie kondensatorów przy slotach DDR3 (nic nie widać niepokojącego)
- Memtest dwa przebiegi, zero problemów
- sprawdzenie, czy bateria CMOS nie jest pusta - nie jest. Ma 2.7V więc
powinno wystarczyć. Nie takie baterie trzymały już poprawnie
ustawienia;) Zresztą bios nie gubi ustawień, chyba, że wyciągnę baterię
Co podejrzewam:
- słaby kontakt jednego modułu z gniazdem. Niby wszystko siedzi na swoim
miejscu, ale jakieś te zatrzaski takie... nie podobają mi się, sprawiają
wrażenie luźnych:) Płyta ma już parę lat, wypaczyć się to mogło itp.
Macie jakieś patenty na poprawę kontaktu modułu z gniazdem? Zakleić to
czymś?
- wyschnięty lub przebity kondensator przy slotach na pamięć
Inne sugestie?
Dodatkowe pytanie: komputer jest wyłączany z listwy zasilającej, gdy nie
jest używany. To wpływa pozytywnie czy negatywnie na żywotność
kondensatorów? (zwykłe elektrolity)
--
t0maszek
|