Dnia Tue, 02 Feb 2016 22:38:43 +0100, Jacek Maciejewski napisał(a):
> Orientujesz się ile tam świetlówek? Sądzę że jedna bo jeden inwerter i
> jedno wyprowadzenie wn.
Zatem – jedna. :) Tylko duże Sony miały dwie. Co innego monitory, te
przeważnie mają 4 świetlówki.
> Można gdzieś taką świetlówkę tanio dostać?
Szukaj zbitych matryc. Ten sam wymiar. Pierwsze cyfry w modelu to rozmiar
bez przecinka (np. LTN133AT07 to matryca 13,3"). Albo kup nową świetlówkę:
http://allegro.pl/i5770623261.html
> Wymontowałem też ten inwerter - na oko całkiem OK. Idzie jakoś
> sprawdzić taki inwerter poza laptopem? IMO raczej nie, bo oprócz
> zasilania dochodzą do niego jakieś sygnały sterujące i nie wiadomo co z
> tym zrobić. Brak schematów.
Oj tam, brak schematów. Inwerter zasilany jest napięciem stałym 19V (nie
pamiętam, czy przy pracy z baterii nie niższym, np. 12V). Poza tym
potrzebuje dwóch sygnałów: logicznego ON (3,3V) oraz sygnału sterującego
poziomem świecenia (max. 3,3V).
Tylko po co kombinować. Bierzesz dowolnego starego laptopa (albo matrycę,
może być zbita – byle podświetlała) i podłączasz (zostawiwszy wiązkę
sygnałową w natywnej matrycy) do inwertera samą świetlówkę z innej
matrycy.
> Z tym upaleniem to raczej nie wchodzi w grę bo jednak świetlówka na
> moment zapala po włączeniu lapka. Jakby było coś upalone to by nie było
> światła w ogóle.
Hint: wspomniane wysokie napięcie (1,5kV). I, z tego co pamiętam, chyba
spora częstotliwość. Tak samo przy kiepskich kablach do świec lub
zafajdanych samych świecach samochód nadal pali, tylko brak mu mocy. :)
Świetlówka błyśnie nawet jak jeden kabel urwiesz całkowicie.
> Naprawa (sugerujesz Poznań) nie wchodzi w grę, zbyt duży koszt
> dostarczenia i naprawy w stosunku do wartości lapka.
Wiadomo. A co się pobawisz, to Twoje. :)
> PS. Rozmontowałem tą cholerną matrycę, pierwszy raz w życiu :) Ale nie
> wiem jak wymontować świetlówkę, rano popatrzę. No i fakt, jeden kabelek
> upalony :) Czy on się tak upala (jeszcze tego nie widzę) że drucik od
> świetlówki ma szansę ocaleć, czy po takim upaleniu rurka do wymiany?
Tak – odizoluj trochę i przylutuj. Najgorsze w tej robocie to nie nasyfić
pomiędyz warstwy rozpraszające światło, nie złamać samej świetlówki (są
kruche jak cholera) no i ponownie równo ułożyć to blaszane korytko ze
świetlówką, by nie było dziwnych poświat. Nie zawsze się to udaje nawet u
nas w firmie, zwłaszcza, gdy plastikowa obudowa się nadpala od
wspomnianego upalonego kabla.
PS. innym częstym rodzajem uszkodzenia świetlówek jest ich zużycie – ale
wtedy jeszcze długi czas przed wyzionięciem ducha włączają się, świecąc
na zimno najpierw na różowo lub – później – na czerwono.
--
Pozdrawiam,
Marsjanin
|