Re: All-in-one, czy warto?

Autor: Przemysław Ryk <przemyslaw.ryk_at_gmail.com>
Data: Mon 26 Sep 2011 - 06:05:50 MET DST
Message-ID: <5tdvz5e1c3gh.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Dnia Sat, 24 Sep 2011 21:20:13 +0200, z napisał(a):

> Przemysław Ryk pisze:
>> Co do rozbudowy samej - kilkorgu znajomym, średnio obeznanym ze sprzętem,
>> komputery poskładałem. Robili jedno, robili drugie, zaczęło trochę wolno /
>> ciasno być. Niewielka inwestycja - wymieniony dysk (przykładowo z 320GB na
>> 1TB) czy dołożony drugi, wymieniony procesor (z podkręcanego Pentium Dual
>> Core na Core Quad - jak się znajomy zaczął bawić w wideo, to od razu odczuł
>> różnicę), dorzucone ramu (z 2GB na 8GB) - i komputer niby ten sam, a jednak
>> inny. :)
>>
> To zależy od sumy wyjściowej za blaszaka. Zakładając że wydaje się 2000
> zł (za pudło) z głową pod potrzeby użytkownika to modernizacji nie robi
> się za rok tylko powiedzmy za 2-3 lata. Dokładanie wtedy powiedzmy 700
> zł i pozostawianie w kompie części po gwarancji albo robionych w starej
> technologii to trochę kaleczenie rzemiosła.

Skoro cała reszta działa i spełnia wymagania, to po kiego gołębia wymieniać
wszystko?

> To wszystko oczywiście pod warunkiem że nowe będą pasowały do starych w
> rozsądnej cenie.

No raczej nie zakładamy prób montażu procesora na socket 1155 w socket 775.
:)

> PS. Wciskanie klientowi gratów żeby tylko sprzedać (niska cena) i
> liczenie że za kilka mies. i tak przyjdzie bo komp za wolny to nie moja
> bajka.

Sugerujesz, że ja mam takie podejście?

-- 
[ Przemysław "Maverick" Ryk                   ICQ: 17634926    GG: 2808132 ]
[ Skromni ludzie nie istnieją. Po prostu niektórzy nie mają się czym       ]
[ chwalić.                                                (JoeMonster.org) ]
Received on Mon Sep 26 06:15:06 2011

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 26 Sep 2011 - 06:51:04 MET DST