Też tak uważałem.
I jednak raz na kilka lat mnie złapało.
Wirus siedział w instalce IrfanView na mirrorze w Szczecinie (podkusiło mnie
do diabła z bliska ściągać).
Pochlastał mi pliki graficzne w wielu podkatalogach.
Nawet, jak masz backupy plików na płytach itp., to roboty jakby co od cholery.
Pytanie przy tamtym słabym sprzęcie było inne: czy instalować antywirusa
działającego w tle.
A co do darmowych pełna zgoda.
---- > Po 3 latach na Viście bez przeinstalowywania systemu i tylko z darmowymi antyvirami Avast, G-data, Comodo - każdy miał swoja chwilę - Kaspersky nic złego mi na dysku nie wykrył. > Potwierdza to chyba tezę, że do domowego użytku nie warto kupować antywirusa. > Wystarczą darmowe programy. > A nawet skłaniam się to zdania, że nic nie potrzeba tylko skan co jakis czas windowsowym defenderem czy Malwarebytes -- Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/Received on Wed Sep 7 21:35:02 2011
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 07 Sep 2011 - 21:51:01 MET DST