Re: Serwis Asus i nieuwzglêdniona reklamacja

Autor: Andrzej Libiszewski <a.libiszewski_at_gazeta.usunto.pl>
Data: Mon 26 Jul 2010 - 22:16:56 MET DST
Message-ID: <xihmsvq1em5e$.14ctwwajxa7xb.dlg@40tude.net>
Content-Type: text/plain; charset="utf-8"

Dnia Mon, 26 Jul 2010 20:02:07 +0200, ToMasz napisał(a):

> Piotr M pisze:
>> Witam.
>>
>> Taka sobie historyjka. Laptop kilkumiesięczny i zasilacz padł, a
>> właściwie kabel. Reklamacja nieuwzględniona gdyż usterka z winy
>> użytkownika. Gdy reklamacje nie są uwzględniane to klient jest obciążany
>> kosztami transportu,
> (...)
>> I taka to historia pozbycia się oryginalnego zasilacza wartego 150zł i
>> potrzeba zakupu drugiego, zamiennika za ok 50zł lub oryginału 3x droższego.
>
> 1. kupiłeś go w sklepie czy wysyłkowo? jak w sklepie, to nie bardzo mają
> prawo wysyłać towar na Twój koszt. tzn mogą Ci powiedzieć ze ich zdaniem
> to uszkodzenie mechaniczne, ale przesÄ…dzajÄ…ce zdanie ma producent i
> jeśli żądasz jego opinni - to moze bedzie trzeba ponieść koszty równe: i
> tu pojawia sie cena. bez tego - nie płacisz.
> (dobrze ze do chin nie wysłali umyśłnym kurierem - bo byś musiał
> mieszkanie sprzedać zeby kuriera spłacić)\

Kosztami przesyłki obciąża serwis, nie sklep w tym przypadku - Asus ma
serwis D2D i to on opłaca kurierów. Sklep nie dokonuje ekspertyzy (nie ma
takiego prawa w ogóle) w celu orzeczenia czy uszkodzenie jest mechaniczne
czy nie, opiera siÄ™ na opinii autoryzowanego serwisu.

> 2. uszkodzny sprzęt jest Twoją własnością i masz prawo żądać jego
> zwrotu. wyobraź sobie ze uszkodziłeś silnik we Fiacie - też Ci go
> zutylizujÄ…? ZabierajÄ…c Ci zasilacz, odebrali Ci prawo przedstawienia go
> niezależnemu rzeczoznawcy. wygrasz tą sprawę przed każdym sądem.
> pofatyguj sie do Urzędu miejskiego, pogadaj z rzecznikiem praw konsumenta.

Ależ oczywiście, ma prawo rządać zwrotu, podobnie jak serwis ma prawo
rządać zwrotu kosztów przesyłki przy nieuzasadnionym rządaniu naprawy
gwarancyjnej.

-- 
Andrzej Libiszewski; JID: andrea/at/jabster.pl, GG: 5289118
"I felt vaguely uneasy, though I couldn't say why. It did not seem
all that unusual to be drinking with a White Rabbit, a short guy who
resembled Bertrand Russell, a grinning Cat, and my old friend Luke
Raynard, who was singing Irish ballads while a peculiar landscape
shifted from mural to reality at his back."
Received on Mon Jul 26 22:20:02 2010

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 26 Jul 2010 - 22:51:03 MET DST