Bandziorno
Nadchodzi mi czas małego przemeblowania i w związku z tym, niejako przy
okazji zachodzi potrzeba rozbudowania możliwosci audio komputera.
Dotychczas w użyciu były głównie słuchawki i karta zintegrowana
powiedzmy że wystarczała, teraz chcę nagłośnić duży pokój typowego M3 -
bez żadnych ekstrem, imprez na 5 pięter itepe - ot, muzyka, filmy, gry,
do posłuchania "normalnie" i sporadycznie imprez.
No i teraz mam dylemat jaką drogę obrać, czy głośniki typowo
komputerowe z wyższej półki i zapewne jakaś lepsza od wbudowanej na
płycie karta dźwiękowa, czy może dać sobie z tym spokój i kupić
amplituner + normalne głośniki?
Cenowo kolosalnych róźnic nie będzie, bo z jednej strony mamy
przyzwoitą kartę za ~200-400 zł plus HK Soundsticks 2 za circa 600 zł
(jest coś lepszego do tej kwoty, najlepiej 2.1?).
Z drugiej - tak popatrzyłem po allegro i używany amplituner, kiedyś
kosztujący w sklepie ok. 2-3k zł jest do znalezienia za 500-800, do
tego jakieś głośniki i tu zagadka, bo się jeszcze nie wgryzałem co
warto i po ile to chodzi, ale zakładam że pewnie też nie więcej niż
400-700 zł. Funkcjonalność, moc, wygoda - przemawia za drugim
rozwiązaniem.
Droga Redakcjo, co radzisz?
Dodatkowe założenia:
- przy pierwszym zestawie raczej 2.1, przy drugim chyba zwykłe stereo,
choć może też 2.1; robienie 5.1 w blokowym mieszkaniu IMHO nie bardzo
ma sens.
- niestety matka natura obdarzyła mnie dość przyzwoitym słuchem
muzycznym, kiedyś nawet bardziej niż przyzwoitym, acz wiadomo że z
wiekiem jest już tylko gorzej ;-)
- budżet poniekąd jest otwarty, choć nie chcę przesadzić, jestem gotów
zapłacić nieco więcej za wyraźnie lepsze rozwiązanie, ale nie +100% za
minimalną poprawę.
-- Pozdrawiam de FreszReceived on Tue Jan 12 00:05:02 2010
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Tue 12 Jan 2010 - 00:51:03 MET