Użytkownik Zbig T. napisał:
> Przemysław Kowalik pisze:
>> 1) Zbiornik zintegrowany z głowicą, żeby nie zaschło (mogą być
>> przerwy drukowaniu rzędu 2-3 tygodnie). To chyba ogranicza mnie do
>> HP i Canonów
>
> A zaschła Ci kiedyś w ten sposób głowica współczesnej, prawidłowo
> eksploatowanej (nie wyłączanej z zasilania przed zaparkowaniem
> głowicy) drukarki?
Co rozumiesz przez "współczesną"? Tak, zasechł mi Epson (bodajże CX45,
taki jeszcze na LPT) kupiony pod koniec 2000, po około 1,5 roku. Nie
wyłączałem go z zasilania, ale używałem zamienników, naprawa się nie
opłacała=> zniechęciło mnie to mocno.
> Mi nie, chociaż swoją Pixmę 4000 mam od ok. 4 lat a używam jej raczej
> sporadycznie. Chyba większość drukarek do półprofesjonalnych i
> profesjonalnych wydruków foto, włącznie z drogimi i solidnymi
> urządzeniami formatu A3+, posiada wymienne pojedyncze zbiorniczki z
> tuszem kolorowym i stałe lub wymienne w ramach czynności serwisowej
> głowice. Gdyby ten sprzęt też zasychał co 2 tygodnie, podejrzewam, że
> producent szybko by się wycofał z takiego rozwiązania i coś z tym
> zrobił.
Pół- oraz cali profesjonaliści zapewne nie miewają tak długich przerw (a
przynajmniej ich sprzęt nie ma) :-). A mój Epson zdechł z kretesem po 2-
tygodniowym wyjeździe wakacyjnym.
> Ja osobiście zasychanie głowic niezintegrowanych z tuszem wkładam
> między legendy miejskie. Zaufaj producentom, że wiedzą co robią a
> tańsze modele z wymiennym wszystkim na raz nie są lepsze od
> droższych, gdzie rozwiązano to odmiennie.
No to może Twój Canon, albo i wszystkie Canony nie zasychają :-)?
>> z PG-50/CL-51 no i Lexmarków.
>
> A oglądałeś na żywo te Lexmarki? Pytam poważnie, bo moje
> doświadczenia z
Jakoś przez bardzo krótką chwilę na półce u idiotów, ale w działaniu nie
widziałem.
> produktami tej firmy opieram na drukarce, którą miałem ładnych parę
> lat temu i zastanawiam się, czy coś się zmieniło. Kosztowała ona
> mniej niż komplet tuszy do niej, ale jakość wykonania była
> zdecydowanie "jednorazowa" i przypominała chińską zabawkę. Po
> pierwszym rzucie okiem na jakość użytych plastików, ich spasowanie,
> wyginające się "od dmuchnięcia" podajniki, nie sposób było się oprzeć
> wrażeniu, że to tandeta. Nie przyglądałem się współczesnym ich
> produktom, bo Lexmark raczej nie ma większego znaczenia na rynku
> drukarek foto, które mnie interesują, ale jeżeli w kwestii jakości
> nic się nie zmieniło, to nie brał bym ich drukarki nawet za dopłatą.
> Niezależnie od tego, czy razem z nowym tuszem przychodziłaby nowa
> głowica czy nawet nowe pół drukarki.
No właśnie, jeżeli za dupleks, ADF, Wifi i fax (+5 lat gwararancji!)
płaci się 389 PLN
http://www.komputronik.pl/Drukarki/Lexmark_X6575__5_lat_gwarancji/pelny,id,58060/
a przykładowo HP chce za podobną konfigurację z roczną gwaracją 2 razy tyle
http://www.komputronik.pl/Drukarki/HP_OfficeJet_J6410/pelny,id,56634/
to chyba kwestia jakości Lexmarka musi być istotna.
Przemek
Received on Mon Jan 19 13:25:08 2009
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 19 Jan 2009 - 13:51:07 MET