Re: Jaki wybrać cichy i chłodny HDD do notebook'a

Autor: Eneuel Leszek <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console9>
Data: Thu 29 Mar 2007 - 22:51:21 MET DST
Message-ID: <euh9fq$9v3$1@news.task.gda.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"pwil" Xns9902CA296E8A2pwilatzpl@192.168.1.5

> > Znam takie macierze od ponad dwudziestu lat. Kiedyś myślałem, że innych
> > nie ma. (że RAID to to, co się zowie RAID5)

> To fajnie, że już wiesz, że są i czym się różnią. :-)

Jak łatwo zgadnąć, wiedziałem, że można dyski połączyć inaczej,
ale nie wiedziałem, że te inne połączenia też nazywane są macierzami. :)

> > Ale niestety warto wiedzieć, dlaczego dysk padł.

> Pozostałe 11 dysków chodzi od nowości bez zarzutu, a sztuki które
> padły były w losowych szufladkach.

> > Kiedy te macierze wymyślono -- dyski miały krótszy żywot.
> > MTBFy liczone były tysiącami godzin, nie milionami. :)

> > Jeszcze piętnaście lat temu Novell proponował nie tylko dyski lustrzane
> > (na co było oprogramowanie) ale i kontrolery (Sokół napisze, że w
> > przypadku IDE to są interfejsy, i przyznam mu rację) lustrzane a nawet
> > takie komputery...

> Obecnie klastry składające się z kilku maszyn, to w pewnych zastosowaniach
> codzienność, a systemy operacyjne potrafią bez problemu zrobić RAID-1 na
> dyskach podłączonych do osobnych kontrolerów.

Chodziło mi o coś innego -- kiedyś dyski były bardziej
awaryjne niż dzisiaj i ludzie mieli hopla na tym punkcie.

Ja, gdy padał mi DTLA IBMa -- praktycznie nie miałem nic równoległego,
a jednak dawałem sobie radę. Poza tym jednym dyskiem -- nic mi nie padło,
a miałem do czynienia z co najmniej :) wieloma dyskami. Zazwyczaj nie były
backupowane w jakikolwiek sposób. Jak się okazało, największe straty powstały
w wyniku ludzkiej głupoty -- dyski ESDI podłączano do złącz IDE...

> > Teraz dyski są żywotniejsze, ale nadal nie lubią wibracji czy innych
> > drgawek lub udarów -- zarówno mechanicznych jak i termicznych. Uderzenia
> > pioruna nie przeżyje żaden dysk. :) Podobnie z uderzeniem siekiery. :)

> > Normalnie eksploatowane -- są długowieczne. :)

> Jeden będzie chodził 20 lat bez przerwy, inny padnie w kilka minut po

Wówczas na nim jeszcze niczego ciekawego nie będzie. :)

> rozpakowaniu z folii. Jeden egzemplarz będzie lekko szumiał w idle i chodził
> bez odczuwalnych drgań, inny egzemplarz będzie piszczał, wpadał w wibracje.

Czyli jeden jest dla kobiety? ;)
Dyski nie mogą wpadać w wyczuwalne wibracje -- to nie wibratory. :)

> >> >> Inny przykład - 250 nowych identycznych komputerów, dodatkowy 12cm
> >> >> wiatrak robiący przeciąg w każdym z nich. W ciągu pierwszych tygodni
> >> >> poszło kilka dysków.

> >> > Powyższe informacje jedynie potwierdzają moje słowa -- dyski padają w
> >> > konkretnych ;) rękach.

> >> Niby na jakiej podstawie doszedłeś do tych mylnych wniosków?
> >
> > Na podstawie tego, co napisałeś :) Gdy pada dysk -- warto poznać przyczynę.

> Przyczyna zazwyczaj jest prosta - wadliwy egzemplarz. Wymieniasz dysk na inną
> sztukę i przez następne lata w identycznych warunkach chodzi bez zarzutu.

Odnoszę wrażenie, że u Ciebie było nieco inaczej. :)
Ale może tak tylko wygląda w moich oczach to, co napisałeś. :)

> Miałem przypadek, gdzie nowy dysk w nowym zestawie chodził zupełnie
> poprawnie, system się zainstalował bez problemu, kilka godzin później z
> komputera stojącego sobie samotnie na biurku zaczęły dochodzić odgłosy
> ocierania metalu o metal i kilkanaście minut później system już się z tego
> dysku nie podnosił, a dźwięki nie ustępowały. Komputer z następnym dyskiem
> chodzi z pewnością do dziś.

> >> >> Kolega kilka dysków wymienił na gwarancji, dopóki nie zmienił
> >> >> zasilacza i przestały padać.
> >
> >> > Czyli nadal potwierdzasz moje słowa.
> >
> >> Jeśli stwierdziłeś, że niskiej jakości zasilacz potrafi mieć negatywny
> >> wpływ na trwałość dysku, to w takich okolicznościach przyznałbym Ci
> >> rację.
> >
> > I niskie, i wysokie, z tym że bardzo wysokie jest bardzo szkodliwe, a
> > bardzo niskie nie. :) A jeśli napięcia spadną do zera -- to
> > powiedziałbym nawet, że nie są szkodliwe. ;)

> Bardzo wysokie jakości zasilaczy są szkodliwe, a bardzo niskie nie?

Bardzo wysokie napięcia. :) Czytałem Cię nieco za szybko -- teraz
widzę, że napisałeś o jakości, nie o napięciu.

> Gdy napięcia spadają poniżej pewnego progu dysk zaczyna się wyłączać w czasie
> pracy, co samo w sobie jest dla niego szkodliwe.

Chyba nie jest.

> Producenci dysków zazwyczaj
> liczbę cykli start/stop deklarują na 30-50 tysięcy,

Teraz tak. Kiedyś było mniej. Ale jest to związane z pełnym cyklem,
a ten ze stygnięciem dysku, w czasie którego zasysane jest powietrze. :)

Ruszanie talerzyków nie jest wcale takie stresujące.
Głowica wykonuje ruchy stale w tę i z powrotem.
Membrana głośnika porusza się z częstotliwością
dźwięku, czyli średnio kilkunastu kiloherców. :)
I może tak drgać sto lat i dłużej, o ile nie zostanie
porwana -- na przykład silnym (choć niesłyszalnym zupełnie)
pikiem specjalnie spreparowanej płyty. :)

> i to przy założeniu że
> dysk pomiędzy takimi cyklami zatrzyma się. Przy zbyt niskim napięciu często
> jednym z objawów bywa głośny odgłos stukania głowic dysku.

Głowice wg Ciebie stukają z powodu zbyt niskiego napięcia?
Zanim szybkość talerzyka spadnie zbyt mocno -- głowica
zostaje przesunięta w bezpieczne miejsce. Nie potrzeba
do tego nawet zasilania, dzięki czemu można dyski wyłączać
znienacka, choć kiedyś (ze trzydzieści lat temu, może nawet
ze dwadzieścia) należało je najpierw parkować. :)

> W sytuacji, gdy po wymianie wadliwego dysku w krótkim czasie padał kolejny
> dysk, niejednokrotnie okazywało się, że napięcia zasilacza były właśnie zbyt
> niskie i zmiana zasilacza rozwiązywała problem padających kolejno dysków.

Czyli było jak niskie? :)

> >> > I raz jeszcze -- co tym zasilaczom brakowało?
> >
> >> Zapewne tej masy elementów, na które było przewidziane miejsce na
> >> płytce drukowanej, a na których producent zaoszczędził. Stabilności
> >> napięć pod zmiennym obciążeniem i ewentualnie rezerwy mocy.
> >
> > Zasilacz ma podawać stosowne napięcia.

> W zasilaczu impulsowym normalne jest, że przy zmianie obciążenia {na większe
> lub mniejsze} napięcie na wyjściu ulegnie też zmianie i tutaj lepsze

Ja nie notuję mierzalnych wahań napięcia. :)
Nie mówię o wyjściu poza dopuszczalne granice tolerancji, :)
ale o wahaniach jakichkolwiek, które można zmierzyć miernikiem.

Jeśli zasilacz jest aż tak niestabilny, to chyba wyjęto z niego całą elektronikę. ;)

> zasilacze cechują się m.in. mniejszymi skokami napięć przy zmianie tego

U mnie dopiero zwarcie prowadzi do wahanięcia ;) napięcia. :)
Skutecznie, bo zasilacz się wyłącza w ogóle i trzeba na chwilę
wyciągnąć wtyczkę z gniazdka, aby zasilacz na nowo ruszył. :)

Testowałem ;) to co najmniej wielokrotnie. :)

> obciążenia. Lepsze zasilacze mają lepsze filtry napieć, które wytłumiają
> zakłócenia wyższej częstotliwości. Tego nie zmierzysz za pomocą taniego
> chińskiego miernika kupionego na bazarze.

Ano nie zmierzę. :) Ale i nie ma powodu do mierzenia, bo
dyski sobie z tymi niedoskonałościami doskonale radzą. :)

--
   .`'.-.         ._.                               .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    leszekc@@alpha.net.pl    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....
Received on Thu Mar 29 23:05:09 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 29 Mar 2007 - 23:51:23 MET DST