Re: Pendrive PQI/Kingston czy Pentagram

Autor: Eneuel Leszek Ciszewski <prosze_at_czytac.fontem.lucida.console>
Data: Wed 28 Mar 2007 - 19:10:05 MET DST
Message-ID: <eue7hh$ch7$1@inews.gazeta.pl>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

"Andre" eubtum$g6$1@news.onet.pl

E> > A flashki są awaryjne. ;)

> mam nadzieje ze ten emot oznacza zart...

Oznacza.

> > Na przykład marka Kingston. ;)

> no na przyklad marka Kingston.
> nie wiem co od niej chesz. ja uzywam takiego pendrive'a, mam pamiec ram
> i nic sie nie dzieje...

Kiedyś to była bardzo dobra marka, ale kiedyś u nas w ogóle niewiele było. :)

> > Ja kupiłem najgorszą/najtańszą (Kingstona właśnie) i nie mam problemów.

> a niby dlaczego najtansza ma byc od razu najgorsza?
> dla mnie jezeli markowa i w obrebie tej samej marki jest najtansza to
> oznacza poprostu ze nie jest tak "wypasiona"...

Najgorsza, bo najwolniejsza.

> > Tak. Zważywszy, że flashki służą noszeniu danych -- błyskawiczne
> > kopiowanie jest priorytetem!!! Jeśli Ci zależy na szybkości -- ślesz
> > informacje siecią, :)

> straszny z ciebie teoretyk-idealista...
> takie sytuacje tez sie zdazaja i to dosc czesto. a moze nie ma jak sie
> polaczyc poprzez siec?

Bez przesady -- teraz niemal wszędzie jest sieć. :)

> > Którego zalet praktycznie nie widać. :) Przecież te dane, które się
> > wrzuca na flashki, powstają niepomiernie wolniej, niż są kopiowane,
> > a kopiowanie nie angażuje ani człowieka, ani komputera.

> w kwestii szybkosci przesylu danych widac.

Dane na flashkę nie są stale zapisywane.
Zazwyczaj zapisujemy coś i wychodzimy z flashką.
W czasie, gdy flashka jest zapisywana -- można
na przykład zasznurować buty lub umyć zęby. :)

> w kwestii jakosci wykonania tez widac.

Chyba nie.

> > Możesz w tym czasie umyć ręce

> moze tez zrobic rozne inne rzeczy ale jezeli juz musi wychodzic bo
> spozni sie na autobus i nie zdazy na pierwsza lekcje?

Trzeba wcześniej zacząć kopiowanie.

> pewnie powiesz ze mogl wczesnie wstac ale z takimi odpowiedziami nie
> dojdziemy do niczego. dojdziemy wylacznie do tego o czym wspomnialem
> na poczatku - teoretyk-idealista...

Mnie co najwyżej smuci fakt, że pralka pierze dwie godziny, do dobrego
tonu należy przebywanie w tym czasie w mieszkaniu, a ja piorę co najmniej
dziesięć razy tygodniowo... No i dziś -- ładna pogoda, a ja siedzę i odpisuj,
bo piorę... Dziś dwa razy piorę, więc cztery godziny... Do tego dochodzi
wkładanie prania i wyjmowanie oraz rozwieszanie... W sumie z pięć godzin...

Ale i ten czas można wykorzystać -- można na przykład odkurzać, prasować,
odpisywać na nudnawe :) posty... :) Nic ciekawszego nie można robić, bo
q....y można dostać po włączeniu świadomego myślenia -- taka ładna pogoda,
a ja tu siedzę!!!

Zazwyczaj włączam pralkę i wychodzę, ale czasami jej asystuję. ;)
Dziś asystuję i nie wiem dlaczego. :)

> > Zauważ jednak, że co roku wydaje się w naszym kraju miliardy euro
> > na komputeryzację urzędów, której prawie nie widać. :)

> wiesz co to chyba nieco nietrafiony przyklad.
> kolega zapytal tutaj dlatego ze zglebia temat a idioci z urzedow slepo
> kupuja jedyny sluszny software bo tak trzeba,

Kupują, instalują i nie mają już czasu na to, aby z niego korzystać! ;)

> bo tak bylo zawsze, bo ktos z gory (rowniez idiota) kaze... ciekawe czy
> w takich urzedach uzywaja chociaz FireFoxa lub Opery...

To nie są idioci. :) (choć chyba trudno tych ludzi nazwać rozumnymi)

Weźmy te pikiety prożyciowe ;) oraz owe ponad 60 milionów złotych
przeznaczane na produkty M$ dla ZUSu... Gdyby wziąć tysiąc kobiet
w ciąży, można by każdej z nich (z tych pieniędzy) dać **po pół setki
tysiąca** złotych becikowego, a jeszcze by zostało kilkanaście milionów złotych. :)

I w taki sposób można szybko pokonać ujemny przyrost naturalny oraz ciche aborcje.
Wystarczy dać matkom duże becikowe. :) Jak widać -- pieniędzy mamy za dużo, skoro
dofinansowujemy Gatesa. Problem w tym, że urzędnicy wolą pikiety Radia Rydzyka,
zamiast żywych dzieci :)

Podejrzewam, że gdyby wszystkie pieniądze przeznaczone dziś na gatesowy
soft skierować na ochronę matek i matek in spe -- pozostałyby spore
nadwyżki budżetowe. :) I pewnie gdyby te nadwyżki skierować na wspomniane
RR -- Gates by stracił a matki by zyskały. Problem w tym, że owe nadwyżki
musiałyby trafić do Rydzyka i jemu podobnych po cichu -- na przykład matki
owe musiałyby wpłacić je ,,dobrowolnie''... :) ...Ale wiara RR nie jest aż
tak silna, aby dała pewność tego, że matka in spe otrzyma ze społecznych
funduszy ponad 60 tysięcy złotych, z czego 50 weźmie sobie, a resztę
,,dobrowolnie'' przekaże na rzecz RR itp. instytucji. :)

No i na 100 procent aborcja (w sensie zabijania nienarodzonych ludzi)
spadłaby do zera (z wyłączeniem niektórych przypadków zagrożenia życia
matki) gdyby becikowe wzrosło do owych 50 tysięcy złotych, a RR na pełne
100 procent by popierało takie rozwiązanie, gdyby z każdego urodzonego
człowieka -- otrzymywało ,,dobrowolnie'' kilkanaście tysięcy ,,podatku'' :)
z rąk świeżej :) matki.

Póki co -- mamy pikiety. :)

--
   .`'.-.         ._.                               .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    leszekc@@alpha.net.pl    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;, .;. . .;\|/....
Received on Wed Mar 28 19:15:05 2007

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 28 Mar 2007 - 19:51:23 MET DST