N610c napisał(a):
> Bo cóż za cudowne właściwości miałby fuser, że po podgrzaniu tonera do
> ok. 200degC pozbawia go właściwości rakotwórczych, czyniąc zadrukowane
> kartki papieru całkowicie bezpiecznymi. Rozgrzane żelazko, najlepiej ze
> stopą pokrytą teflonem na pewno działałoby tak samo.
Ależ tak może być :) Weź przykład eternitu właśnie: w formie
sprasowanej (w płytach) jest generalnie bezpieczny; dopiero
uwalnianie się włókien azbestu z płyty jest groźne dla zdrowia.
Analogicznie, toner jest dla większości ludzi dostępny wyłącznie
w formie wprasowanej, wgrzanej w papier, w której nie ma ryzyka
dostania się drobin do organizmu.
> 1) uspokojenie ewentualnych entuzjastów samodzielnego napełniania,
> ewentualnie regenerowania kartridży, że toner nie jest podejrzewany o
> kancerogenność - a przecież kopiarki kserograficzne funkcjonują na
> świecie od 1960 r. i jest to okres wystarczający by takowe właściwości
> się ujawniły, zwłaszcza biorąc pod uwagę wielkość eksponowanej populacji.
Ale nie można też pójść za daleko. Tonera generalnie należy
unikać, nie brudzić się nim, nie wdychać, nie zjadać. Należy
go traktować jako środek groźny nawet, jeżeli ewentualne
skutki nie są *bardzo* groźne.
-- |""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""| | Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ | | | Administrator, Politechnika Śląska | \................... Microsoft MVP ......................../Received on Mon Feb 5 10:20:12 2007
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Mon 05 Feb 2007 - 10:51:03 MET