Re: Jak wyłączanie dysków - oszczędność prądu

Autor: Michal Kawecki <kkwinto_at_o2.px>
Data: Thu 06 Oct 2005 - 09:09:22 MET DST
Message-ID: <cii2id.dt4.ln@kwinto.prv>
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"

Użytkownik "Szymon Wróblewski" <smiecii@pocSPAMMzta.onet.pl> napisał
w wiadomości news:di1t6r$9vp$1@bmj-lx1.bmj.net.pl...
>> >>Z powyższego dysk powinien paść najszybciej wtedy, gdy go
>>> włączasz (podajesz zasilanie), grzejesz przez pieć minut,
>>> wyłączasz, studzisz itd. I to jest właśnie ta liczba cykli
>>> Włącz/Wyłącz, o których piszą w specyfikacjach producenci
>>> m.in dysków.
>> Dyski w zasadzie ani się nie grzeją, ani studzą. Obudowa komputera
>> zapewnia im w miarę stałe warunki temperaturowe. A jeśli myślisz o
>> chwilowym podgrzewaniu i studzeniu konkretnych silnoprądowych
>> układów wykonawczych, np. sterujących silnikiem, to równie
>> dobrze możnaby zapytać -czy okresowe włączanie i wyłączanie
>> akustycznego wzmacniacza mocy w sposób istotny statystycznie
>> skraca jego żywotność?Nie.
> Oczywiście, że tak. Oprócz zmian warunków temperaturowych dochodzą
> przecież jeszcze stany nieustalone. Jeśli 100 razy w ciągu godziny
> włączysz i wyłaczysz wzmacniacz to myślisz, że jakie jest
> prawdopodobieństwo, że np. jakaś "szpilka" przebije, którąś ze
> struktur półprzewodnikowych, pomimo zabezpieczeń??

Jakieś tam jest, ale tak jak napisałem to w poprzednim wątku i piszę
to także i teraz - jest ono bardzo niewielkie. *Prawidłowo*
zaprojektowany i *prawidłowo* eksploatowany układ elektroniczny
powinien być całkowicie odporny na podobne sytuacje, oczywiście w
okresie swej żywotności zdefiniowanej przez jego producenta. Inaczej
bałbym się włączać/wyłączać swego komputera, cały czas mając przed
oczami szpilki, jakie wówczas niszczą strukturę jego procesora... ;-)

Podejrzewam tutaj małe nieporozumienie: argumenty dotyczące "padania"
elektroniki z uwagi na jej starzenie się i ew. uszkodzenia
temperaturowe, dotyczą wyłącznie konstrukcji źle zaprojektowanych.
Były takowe, są obecnie i pewnie także będą w przyszłości. Chyba każdy
producent wypuścił kiedyś bubla, który miał nieproporcjonalnie wysoki
odsetek awarii wywołanych konkretnym wadliwym elementem jego
konstrukcji. Czasem wystarczy zmiana dostawcy np. jakiegoś
kondensatorka, żeby wyprodukowana z jego użyciem cała seria produktów
okazała się wadliwa. Takie przypadki są z reguły ukrywane, nikt nie
lubi się przyznawać do błędów i płacić z tego tytułu odszkodowań. Z
ostatnich większych masowych awarii hdd pamiętam na przykład casus
sławetnych dysków IBM, których główną wadą była mała odporność talerzy
oraz mechaniki na podwyższenie temperatury pracy. Kiedyś była znana
cała seria dysków Fujitsu, w których padał jakiś scalak silnoprądowy,
gdyż miał źle zaprojektowane chłodzenie. Możesz o takich dyskach
przeczytać tutaj: http://www.driveservice.com/bestwrst.htm . Niemniej,
na tle ogromnej ilości wyprodukowanych do dzisiaj hdd, dalej są to
tylko pojedyncze przypadki. IMO spokojnie można uogólnić, że awarie
elektroniki dysków - a dokładniej awarie powstałe w trakcie ich
normalnej eksploatacji, czyli wyłączając sytuacje w których zawinił
sam użytkownik - są marginalnie rzadkie...

>> A przecież występują w nim ogromne skoki prądowe, nieporównywalnie
>> większe, niż w precyzyjnym urządzeniu jakim jest dysk twardy z jego
>> maksymalnym poborem prądu w okolicach 1A.
> Zapominasz, że podczas rozruchu ten prąd może być zdecydowanie
> większy pomimo owej "precyzyjności". Tak samo we wzmacniaczu
> zamiast np 10A to 90A, co prawda CHWILOWO, ale o tym cały czas
> rozmawiamy.

Tak, ale zarówno żarówka jak i wzmacniacz będzie te warunki pracy
znosił ze stoickim spokojem, *o ile* projektant przewidział je
projektując ich konstrukcję. Tym się właśnie różnią rozmaite wyroby
no-name od firmowych, że te drugie produkty przechodzą etap
praktycznej weryfikacji wiedzy projektanta w laboratoriach testujących
ich działanie w skrajnych warunkach pracy, a te pierwsze - dopiero na
biurku użytkownika... ;-)

>> >>Dokładnie tak samo jest z przytoczoną przez Ciebie żarówką. Nie
>> >>psuje się ona wtedy gdy jest nagrzana a ktoś bawi się
>> >>pstryczkiem, tylko wtedy gdy żarnik jest zimny i nagle dostaje
>> >>strzała w postaci silnego impulsu. Dodatkowo, gdy żarnik jest
>> >>zimny jego rezystancja jest najmniejsza, a więc przy włączeniu
>> >>płynie największy prąd, który najczęściej uszkadza żarówkę.
>> Niestety ale mylisz się. To nie temperatura żarnika i duży prąd
>> uszkadza żarówki. Prawdziwą przyczyną uszkodzeń jest stałe
>> odparowywanie żarnika w miarę upływu czasu pracy i w konsekwencji
>> zmiana jego grubości.
>
> To o czym mówisz owszem jest przyczyną, ale BEZPOŚREDNIĄ_PRZYCZYNĄ
> po której następuje uszkodzenia jest właśnie stan nieustalony
> powiązany z zimnym żarnikiem, jego mała rezystancją oraz małą
> energią potrzebną do odparowania "pozostałości" z żarnika.
> Ile razy zdarzyło ci się, że żarówka Ci się świeciła i "stale
> odparowywując żarnik" zgasła?? W znacznej większości, awarie
> następują po włączeniu zasilania.

Oczywiście, gdyż w miarę zmniejszania się grubości żarnika, staje się
on coraz mniej odporny na naprężenia powstające przy jego włączaniu na
zimno (gołym okiem można zaobserwować jego ruch w takim momencie) i w
konsekwencji, w którymś momencie pęka. Dodatkowo w osłabionym miejscu,
które ma tam podwyższoną rezystancję, wydziela się lokalnie coraz
więcej energii cieplnej - co może prowadzić do przepalenia się drucika
w wyniku swego rodzaju reakcji łańcuchowej. Jednakże, GDYBY udało się
wyprodukować materiał pozbawiony wady, jaką mają stopy wolframu -
czyli odparowywania tego materiału pod wpływem wysokich temperatur -
to takiej żarówce byłoby CAŁKOWICIE obojętne, ile razy zostałaby
włączona i wyłączona, jaki wówczas płynął prąd i czy działo by się to
na zimno, czy na ciepło. Dlaczego? Bo najsłabszy element jej
konstrukcji został już wyeliminowany. W takiej żarówce już nikt by nie
podważał trwałości jej elementów elektrycznych, a jej żywotność
określałaby trwałość jej mechaniki, czyli np. bańki szklanej.

Dokładnie tak samo jest z dyskami.

-- 
M.   [MS-MVP]
/odpowiadając zmień px na pl/
Received on Thu Oct 6 09:15:16 2005

To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Thu 06 Oct 2005 - 09:51:06 MET DST