> to skąd sie wziłą ten mit ? nA ten temat ?
> To samo jest z zapalaniem żaróki - czy jarzyniówki
> Bardzie opłaca sie zostawić właczoną na jakiś czas inż wyłaczać z
> oczywistych powodów.
> To samo elektronika w róznych urzadzeniach.
Nie nie nie, chodzi o co innego. Niestety nie moge znalezc tej
dyskusji, ale w skrocie chodziło o to, że dysk w uśpieniu nadal jest
podłączony do zasilania, układy elektroniczne są zasilane i to jest dla
nich najkorzystniejszy stan (drugi to ten, gdy jest całkowicie wyłączony
:). Najgorszy to natomiast ten, gdy temperatura gwałtownie się zmienia
czyli od stanu wyłączenia do włączenia (zauważ, że najczęściej tak
powstają awarie - wieczorem działało a rano już nie :)). W stanie tym
powstają duże naprężenia w połączeniach lutowanych, również tych
wewnętrznych scalaka, struktura krzemowa pod tym względem jest również
dość wrażliwa. Reasumując póki przez elektronikę i połączenia płynie w
miarę stabilny prąd będzie im dobrze. Powyższe zależności w tak dużym
stopniu nie tyczą się tych tzw. części ruchomych dysku, a w
szczególności silnika napędzającego talerze, który to właściwie jest
głównym elementem, który "pracuje" podczas cykli Uśpienie/Budzenie. Po
prostu zwykle nie ma się co w nim popsuć - uzwojenia są dość odporne :).
Z powyższego dysk powinien paść najszybciej wtedy, gdy go włączasz
(podajesz zasilanie), grzejesz przez pieć minut, wyłączasz, studzisz
itd. I to jest właśnie ta liczba cykli Włącz/Wyłącz, o których piszą w
specyfikacjach producenci m.in dysków.
Dokładnie tak samo jest z przytoczoną przez Ciebie żarówką. Nie psuje
się ona wtedy gdy jest nagrzana a ktoś bawi się pstryczkiem, tylko wtedy
gdy żarnik jest zimny i nagle dostaje strzała w postaci silnego impulsu.
Dodatkowo, gdy żarnik jest zimny jego rezystancja jest najmniejsza, a
więc przy włączeniu płynie największy prąd, który najczęściej uszkadza
żarówkę.
-- Pozdrawiam SimonReceived on Wed Oct 5 23:40:13 2005
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 05 Oct 2005 - 23:51:04 MET DST