Re: Co jest z tymi Seagatami?

Autor: Peterphk (peterphk.no-fq-spam_at_poczta.onet.pl)
Data: Fri 15 Aug 2003 - 15:42:57 MET DST


> Historia niesamowita. Trzy dyski ST380011A, kupowane w
> różnym czasie, padły z powodu...... nieużywania. Jeden miał
> pól roku, drugi 4 miesiące a trzeci dwa.
> Ten najstarszy po sformatowaniu przeleżał pół roku i po
> ponownym podlączeniu okazało się że ma same badbloki.
> Formatowanie z dosa nie pomagało ale o dziwo Linuxowe
> badblocks -w przywróciło go do życia, więc poza
> wpisami w SMART nie ma ani śladu po awarii.
>
> Dwa pozostałe miały mniej szczęścia, działały przez
> kilka tygodni, potem właściciele wyjechali
> na miesiąc a po powrocie okazało się że są
> kompletnie martwe. Windows uruchomił się
> raz, pochodził kilka minut, zawiesił się i
> już nie chciał się uruchomić z powodu badblocków.
> Jutro zapewne powiozę je do serwisu i dostanę za jakiś
> czas nowe ale nie zmienia to faktu że jest to conajmniej dziwne.
>
> Czy to tylko ja mam takie szczęście czy teraz przyszła
> plaga na padające Seagate?

Nie slyszalem o jakichs plagach padania seagatow ... co najwyzej o
uszkodzonych sprzetach ktore psuly dyski. Sa 4 glowne powody dla ktorych
moze pasc dysk:
- zbyt wysoka temperatura,
- za wysokie napiecia na lini 12V
- uszkodzona pamiec (po wymianie pamieci i ponownym sformatowaniu dysku
wszystko wraca do normy)
- no i oczywiscie uszkodzenia mechaniczne

Jezeli sprzety byly w 100% sprawne i na czas wyjazdu odciete od zasilania to
ja stawiam poprostu, ze dyski te mialy wady fabryczne i przez to, ze byly
malo uzywane ujawnily sie dopiero pozniej ...



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 10:57:51 MET DST