Autor: Artur Czeczko (art_at_eno.one.pl)
Data: Wed 30 Jul 2003 - 11:10:45 MET DST
Użytkownik "KOMPU.NET" <news_at_kruger.poznan.pl.nie.odsylac> napisał w
wiadomości news:bg7437$13f$1_at_atlantis.news.tpi.pl...
>
> Rozbawiło mnie to, że mimo pogardliwego tonu
> mój przedmówca przemycił jedno słowo, które
> w uszach (oczach) każdego marketingowca jest
> jakby nie spojrzeć - pochlebstwem.
Zaraz, zaraz... z czymś mi się to kojarzy.
Niejaki pan Pawłow miał psa... wiemy, o co chodzi, no nie?
Zatem marketingowiec to ktoś taki, kto bezmyślnie, na poziomie
odruchów warunkowych reaguje na pewne słowa.
Oczywiście kontekst nieważny.
A gdyby takiemu przykładowemu marketingowcowi powiedzieć,
że jest największym kretynem, to on by się cieszył, że jest
największy?
Pozdrawiam,
Artur
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Wed 19 May 2004 - 10:49:15 MET DST