Autor: Rysiek (rych_at_polbox.com)
Data: Fri 19 Mar 1999 - 21:41:51 MET
Karol Michalak wrote in message <36F29B1B.85FAE1D1_at_acs.ucalgary.ca>...
>
>Nie mam IBM-a. Mam skladaka wlasnorecznie zlozonego. Ale za to widzialem
>jak dziala serwis Dell-a. W sasiednim pokoju polecial taki komputer. Po
>telefonie do serwisu, po dwoch godzinach zjawil sie czlowiek i z
>radosnym usmiechem na twarzy wzial sie do roboty. Po pol godzinie mina
>mu nieco przygasla i stwierdzil, ze musi go zabrac do serwisu.
>Nastepnego dnia o godzinie 10 rano komputer juz stal na miejscu gotowy
>do pracy.
>
Miałem lepszy przypadek z DELLem. Z kilkudziesięciu rozpakowanych pudełek
był problem z jednym koputerem. Czasami się zawieszał. W czasie krótkiej
rozmowy z serwisem zapytano mnie czy nie mógłbym zajrzeć do środka. Czemu
nie, zajrzałem. Poproszono mnie o zamianę procesora i pamięci ze sprawnym
komputerem. Ponieważ to nic nie dało po kilku godzinach przyjechał facet z
serwisu który nawet nie próbował niczego sprawdzać ani dyskutować,
wystarczyła mu diagnoza postawiona w czasie teleofonicznego badania
pacjenta. Wymienił tylko płyte główną, i wziął pokwitowanie że jestem
zadowolony.
Rysiek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:20:02 MET DST