Autor: Mariusz Mroczkowski (Mariusz.Mroczkowski_at_p19.f84.n480.z2.fidonet.org)
Data: Tue 23 Feb 1999 - 00:46:00 MET
Hello Rafal!
19 Feb 99 21:09, Rafal Wlodarczyk -> do All:
>> zaden napis "zastrzegajacy" nawet wielkosci plakatu nie
>> zwalnia uslugodawcy od odpowiedzialnosci za powierzone dobra.
RW> No to fajnie. Ale pamietaj, ze sprzet to sprzet, zawsze sie moze
RW> zepsuc. W serwisie moga powiedziec, ze jak zaczeli diagnostyke to
RW> twardy poszedl w diably.
Moga, ale to ich _nie zwalnia od odpowiedzialnosci_ jak klient pojdzie w
zaparte.
RW> I sprawa juz jest sprowadzona do udowodnienia, ze serwis swiadomie
RW> zepsul dysk. Duzo szczescia.
Nie. Serwis powinien sporzadzic protokol przyjecia sprzetu, to jest
przeprowadzic wstepna diagnostyke i ustalic faktyczny _STAN_ sprzetu oraz
zanotowac zglaszane usterki.
Taka procedura jest wymagana _zwlaszcza_ w serwisie _pogwarancyjnym_.
Zdarzaly sie przypadki, ze przywozono sprzet ze zgloszeniem jakiegos drobiazgu,
technikowi nie chcialo sie wlaczyc i sprawdzic przy przyjeciu, a potem sie
okazywalo, ze sprzet jest powaznie zwalony, a klient wina za stan obciaza
serwis....
RW> Jesli sa precedensy to pewnie serwisy sie lepiej zabezpiecza
I sie wlasnie zabezpieczaja. Stosujac pewne procedury.
Co powiesz na taki numer? - Facet przywozi sprzet _duzej wartosci_ do naprawy
pogwarancyjnej, odbiera zrobiony i wkrotce potem zglasza sie z reklamacja.
Dzieki temu, ze technik przytomnie odnotowal numery seryjne podzespolow, udalo
sie nam stwierdzic, ze to _inny egzemplaz_ tego modelu zostal podstawiony do
"reklamacji"...
Nie wyrozniam ani serwisow ani klientow, - pisze jak jest i jak byc powinno.
Pozdrowienia!
Mariusz -=maVox=-
Nie odpowiadam na "newsy" pisane w HTML'u, kodowane "quoted printable", B64,
UUEncode i sygnowane PGP!.
--
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:14:57 MET DST