Re: Troche nie na temat

Autor: Tomasz Jarnot (jurand_at_zeus.polsl.gliwice.pl)
Data: Thu 28 Jan 1999 - 11:19:30 MET


On Thu, 28 Jan 1999, Vindex wrote:

> On Wed, 27 Jan 1999 10:17:57 +0100, Tomasz Jarnot
> <jurand_at_zeus.polsl.gliwice.pl> wrote:
>
> <ciach>
> >Eee tak ci sie tylko wydaje :) Co prawda facet sie troche wzburzyl ale mu
> >przeszlo.
>
> Zdaje sie ze mnie nie zrozumiales :) Gdzie Ty widziales w 1988 r.
> e-maile? :))

A no fakt :)))

>
> <ciach>
> >Wiem wiem. Tresc zadan taka ze zrozumiec to sie tego nie dalo, nie mowiac
> >o rozwiazaniu, o nas Bodzio bral "szczesciarzy" do tablicy, jak gosc w
> >miare kumal podstawy fizyki to mu facet podyktowal cale rozwiazanie :)
>
> Tyle ze u nas po podyktowaniu siadalo sie z ocena 2 :) A Bodzio mial
> przykry zwyczaj wywalania ludzi za byle co. Znajomy wylecial za to ze
> mial sciage w kalkulatorze - mimo tego ze nawet z niej nie skorzystal.
> O koniecznosci korzystania z rosyjskiego Irydowa nie wspomne :)
>

To ty sie dziwisz ze wylecial ? To normalne przeciez - teraz nie ma
chlopie czasu na sciagi. Jak mialem egzamin z PDP ( Podstawy Dynamiki
Procesow ) to podlozylem 3 gotowce, a 2 zadania spisalem od kumpli - i
ledwo mi starczylo czasu !!! W sumie gosc dostawal srednio po 10 kartek A4
od klienta. I dostalem 3.27 czy jakos tak :) NAstepny termin to byly
trudniejsze zadania i mniej czasu - 1h 10min... NA zdawaniu laborek z tego
tez wszyscy na gotowcach. TEz ok. 10 kartek A4 zapisanych dwustronnie
facetowi oddalem, po 2 kartki na kazde pytanie, zaliczylem 2 pytania na 5
mozliwych - gotowce tworzylem w akademiku ZE SKRYPTU oraz INSTRUKCJI do
laborek, tak ze o pomylce nie moglo byc mowy.. ale tutaj jak sie dostaje 2
to juz amen.

> <ciach>
> >Heh... Kozlowska to mialem na komisie...
>
> A kto jej nie mial na komisie :)))
>

Bylo kilku :) Fajna kobita. Od razu ustawia studenta pod tok nauczania
tutaj :) Bylem obryty jak dziki bawol, a ona mi pokazala jak nic nie wiem
:)

> > Ale na pewno nie miales do
> >czynienia z panem SZKODNYM ... tadam ... ten to jest dopiero element.
>
> Ano nie mialem :)
>

Zaluj. NAsz specjalista robotyk. Co rok 10 osob na komisie. Facet nie do
przejscia. Na egzaminie ma schemat scisle opracowany - 3 osoby wylatuja,
jedna zdaje, albo 5 osob wylatuje / 5 zdaje. Jak trafisz ze masz wyleciec
to nawet jak gosciowi napisales wszystko to dostawales odpowiedz "... hmm
na pewno mi pan nie powie .. co TO jest tutaj ? " po czym pokazywal jakas
tajemnicza zmienna z kosmosu i facet wymiekal. I wychodzilo sie z pala :)

> >"Wyscigi australijskie" ? Co to bylo ?
>
> Uuuuu - i Ty narzekasz na automatyke :)))) Wyscig australijski polegal
> na tym ze na sale wchodzila grupa zdajacych, Zielinski dyktowal
> zadanie i po kwadransie zbieral kartki. Po sprawdzeniu (tylko wyniku -
> "inzynier sie nie myli" :) zostawali tylko Ci ktorzy zaliczyli i
> historia sie powtarzala az do momentu kiedy zostawaly dwie osoby.
> Wtedy byl ustny ktory zdawal max. 1 gosc. Cale szczescie ze jesli
> miales tylko braki z mechaniki to dawali karty specjalne - bo malo kto
> bylby na drugim roku :) Jako ciekawostke powiem Ci ze jeszcze na 3
> roku do tego egzaminu (z pierwszego roku :) podchodzilo 10 osob :)
>

Eee to u nas byl spokojny. Taki niski facet, gruby, z zakazana morda ? Z
rzeszowskiego ( bylego ) ?

BArdzo fajny ten wyscig :) Takiego przekretu to jeszcze nie mialem ale
wszystko przede mna :)

************************************ jurand_at_zeus.polsl.gliwice.pl
                                     Tomasz Jarnot, tel. 0602 175699
                        
                          TELNET IN PEACE ...
********************************************************************



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:08:25 MET DST