Autor: Szymon (wiad_at_promail.pl)
Data: Tue 19 Jan 1999 - 18:45:16 MET
Zastanawiam sie co jest piractwem a co nie. Czy kopiowanie plikow jpg/mp3 to
piractwo ? Jesli tak, to dlaczego sa dostepne w internecie bez ograniczen.
Nikt chyba za to nie sciga.
A czy kopiowanie muzyki z CD to tez lamanie praw autorskich ? Odpowiedz
tylko z pozoru jest prosta, bo w bibliotece wojewodzkiej w czytelni
muzycznej mozna sobie posluchac muzyki z CD (a przeciez publiczne
odtwarzanie jest zabronione), a nawet przegrac na kasete. Czy wiec
biblioteka narusza prawo autorskie ? A co jesli chodzi o ksiazki ? Przeciez
biblioteki nie wykupuja licencji na wypozyczanie. Ot, idzie sobie pani do
ksiegarni, kupuje ksiazke a potem wypozycza ja (na CD jest napisane, ze to
tez piractwo). Jeszcze gorzej, gdy ktos robi sobie xero. Autor przeciez
traci, bo nie kupuje ksiazki, a robie xero - zarabia ktos inny na jego
wiedzy. Wlasnie dostalem xero czesci ksiazki za 72zl. Czy to naruszenie praw
autorskich ?
Ostatnio bylem w pubie i leciala muzyka (jak pewnie wszedzie). Zaloze sie,
ze wlasciciel nie mial licencji na publiczne odtwarzanie. Czy zlamal prawo ?
A sasiad z gory, ktory robi raz na tydzien impreze, ze pol bloku sluchac
musi disco polo ?
Problemy te strasznie mnie nurtuja, wiec prosze o odpowiedz sznownych
grupowiczow.
pozdrawiam
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:06:32 MET DST