Autor: Łukasz Orzechowski (thorn[usun-remove)
Data: Tue 19 Jan 1999 - 07:41:05 MET
A. Bigor napisał(a) ...
>Fajnie. Na końcu jest nazwa mojego komputera w LAN.
Nic na to nie poradze;)
>Prawda, uogólniam, ale napisałem, że ja się z takimi spotykam.
>Jakie masz IQ? Ile jest takich (przyjmuję, że na wcześniejsze
>pytanie odpowiedziałeś ">120") ludzi w kraju?
Zle zalozyles :)
Nie mam pojecia, jakie mam IQ, nigdy sie tym szczegolnie nie
interesowalem. Jestem jaki jestem i wypelnienie jakiegos testu
tego nie zmieni, bez wzgledu na to, jaka cyferka widnialaby na
wyniku.
>Bo z mojej
>grupy (60-80, czyli jak krowa na pastwisku ;-) jest pewnie
>znacznie więcej. A TACY rzadko czytają książki.
Hmm, dziwnie sformuowales zdanie, wynika z niego, ze ludzie
o wyzszym IQ (lub wieku 60-80) czytaja mniej ksiazek (?).
Domyslam sie jednak, ze chodzilo ci o ludzi mlodszych i tu masz
troche racji. Jednak wiekszosc ludzi w wieku ok. 20 lat, wsrod
ktorych zreszta najczesciej sie obracam, czyta coraz wiecej i wiecej,
nieczytanie nie jest wiec tu regula. A fantastyka nie zawsze im
podchodzi, czesto wola np. Carrolla, czy Whartona. Wycofujesz
sie ze slow: "Najczesciej uzywaja komputerów ludzie z przedzialu
wiekowego 10-25 (moim zdaniem), a tacy ksiazek nie czytaja.
Komiksy, s-f, CHIPa -- owszem." ? (Tak nawiasem mowiac,
to nie widzialem u nikogo, zupelnie nikogo z moich znajomych
w przedziale 18-25 zadnego komiksu.)
>S-F mi się podoba, nawet kiedyś sam co nieco pisałem ;-).
>Problem zaczyna się wtedy, gdy człowiek czyta jedynie to.
Klocilbym sie (hmm, chyba nawet to robie;). Sam co prawda nie
czytam wylacznie SF i inf., ale nie wydaje mi sie, by to musialo
zubazac - w fantastyce trafilem juz praktycznie na wszystko, moze
nie liczac calek, wektorow, czy maszyn Turinga (jak w czytanym
przeze mnie ostatnio "Nowym umysle cesarza" niestety nie pamietam
jakiego autora). Mozna natknac sie na filozofie, nauke, wiersze, zakrecone
pomysly, seks, dramat, czy czego tam jeszcze szukasz. Zreszta, co
ja sie tu bede;), moze po prostu rozwin twierdzenie "Problem
zaczyna się wtedy, gdy człowiek czyta jedynie to", w szczegolnosci
wykazujac, czego w fantastyce nie znajde. Aha - czemu w takim
razie czytam rowniez inne gatunki literatury? Po prostu mam na to
ochote, wiesz, gusta itd. (tu powinien byc taki tekscik w lacinie,
ale nigdy nie chcialo mi sie go nauczyc:)
>Nie spotkałem jeszcze człowieka oczytanego, który nie byłby inteligentny.
Moze i tak, ale ja znow znam wielu ludzi, nie czytajacych zbyt wiele,
a o ktorych nie mozna powiedziec, by byli malo inteligentni, czy tez
bardziej
dobitnie - przecietni, lub wrecz glupi. Nieczytanie ksiazek przez ludzi
mniej
inteligentnych jest jednak widoczna prawidlowoscia i tu sie z toba zgodze.
>No, znam jednego YNTELYGENTA, dla którego czytanie równało
>się wykuwaniu niektórych zdań na pamięć, by móc się pochwalić
>później, że "Wedle Bergsona..." i tu następował stek
>bzdur nie mających nic wspólnego z rozmową.
:))
>Mogłeś się do tego nie przyznawać. [..]
Niestety nie naleze do osob, ktore po stwierdzeniu "Bo ty nie
wiesz, kim jest pan X" nabieraja wody w usta, robia madra mine,
a nastepnie staraja sie sprawic wrazenie, iz wyssali o nim wiedze
z mlekiem matki, nawet jesli nie kojarza kim rzeczony pan X
moglby byc.
>>Jak dotad sie na niego nie natknalem,
>Bo on nie pisze s-f.
Nie wydaje mi sie, by mialo to cos do rzeczy, skoro jednak
tak twierdzisz...
>>nikt tez mi go nie polecil (o ile jest to pisarz - mozna tak wnioskowac
>>z kontekstu twojej wypowiedzi:) i zupelnie mi to nie przeszkadza:).
>Widzisz jak sam podchodzisz do sprawy znajomości literatury?
>Nie uważasz, że warto znać przynajmniej klasykę?
Nie, nie uwazam, chyba ze zaloze, iz ukladajacy klasyke wiedzial
lepiej ode mnie, co bedzie mnie odpowiadac. Wole polegac na opiniach
ludzi ktorzy czytali dane ksiazki, niz na jakims spisie. Jesli uwazasz,
ze to co Umberto Eco pisze warte jest przeczytania (a domniemuje, ze
tak) polec mi tytul ksiazki, poszukam w bibliotekach, jesli znajde
przeczytam
i bedziemy mogli powrocic do dyskusji o tym, czy...
>Dlatego informacja
>numer jeden: Umberto Eco uważany jest za największego intelektualistę
>naszych czasów.
...czy ja rowniez uwazam go za największego intelektualistę naszych czasów.
Bo czyjas opinia, moze byc dla mnie wskazowka, ale dopoki nie potwierdze
jej empirycznie, nie ma zadnych szans stania sie czyms wiecej.
>>Zreszta, to NTG, moze przeniesiemy dyskusje na priva? Juz bardzo
>>dawno sie z nikim nie klocilem :)
>Eee, nie. Zawsze ktoś będzie poszkodowany, bo go obrażono,
>a nie miał możliwości riposty przed szanownym konsylium
>Czytających I Wkurzających Się Za Zaśmiecanie Grupy (CIWSZZG).
Swoja droga, trudno byloby znalezc mniej odpowiednia grupe na dyskusje
o tematyce .hum ;) Coz, zaczekam na pierwsze upomnienie ;)
pozdrawiam
Thorn
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:06:22 MET DST