Autor: Dariusz K. Ladziak (ladzk_at_ite.waw.pl)
Data: Sun 10 Jan 1999 - 04:58:22 MET
On Fri, 8 Jan 1999 18:52:20 +0100, "Starfire"
<starfire_at_friko7.onet.pl> wrote:
>Pytanie z seri czy istnieje internet przez 0800?!!
>Co to jest rekojmia?
>Czy kupujac np. CD-ROM w jakim kolwiek sklepie komputerowym przed uplywem 5
>dni roboczych moge go sobie po prostu oddac??? I oddadza mi kase? jakie
>musze dostac papiery by powyzsze bylo mozliwe?
To nie ma zadnego zwiazku z rekojmia. Jesli sprzet jest sprawny,
kupujac go byles poinformowany o jego wlasciwosciach - zadne
uprawnienia z tytulu rekojmi ci nie przysluguja. Chyba ze na pudelku
napisali "CD-ROM" a w srodku trzepaczka do piany - czyli nie posiada
obiecywanych wlasnosci.
>Czy regulamin firmy moze to zmienic?
Jak nijakiego prawa nie ma to nic zmieniac nie moze - moze jedynie ci
to prawo dac. Czyli - KC nic nie nakazuje sprzedawcy, jak masz
napisane ze przez piec dni oddac mozesz to tylko dobra wola (czytaj -
dbalosc o przyciagniecie klientow) sprzedawcy.
>Niektore firmy maja termin naprawy 31 roboczych inne 21 itp. czy to jest
>dozwolone? TZN czy moga sobie tak samemu wybierac ile ma trwac naprawa? Czy
>jesli sprzet sie popsuje i oddam na gwarancji dostane go np. po miesiacu
>pobawie sie nim tydzien znow sie popsuje a ja znow oddam i tak jeszcze pare
>razy to wyjdzie ze (przy gwarancji na towar 1 rok) wiecej bedzie w servisie
>niz u mnie!!
Przepisy o gwarancji sa takie jakie podpisales - to jest materia
umowna... Terminow na usuniecie wady z tytulu rekojmi niestety nie
pamietam.
>Rozumiem ze jesli np w reg. firmu jest napisane ze jesli sie 3-5 razy
>serwisuje to daja nowe!!! Ale jesli przykladowo firma ma limit 5 X wizyta
>urzadzenia w serwisie a mi sie popsuje 4 razy = 4 miesiace w servisie a w
>domu 8 miesiescy, czy moge sie wtedy domagac przedluzenia gwarancji?
Cos takiego chyba w KC jest. I pamietaj - ciagle masz rekojmie, zapis
o ilosci napraw przed wymiana jest skuteczny dopoty dopoki obie strony
godza sie pozostac na gruncie umowy gwarancyjnej. Ale juz w momencie
pierwszego stwierdzenia niesprawnosci rzeczy nabytej masz prawo z
gwarancji po prostu zrezygnowac - nabywca nie jest nia zwiazany! I w
tym momencie pozostajesz na golej rekojmi - a ta daje ci prawo wyboru
co z tym fantem zrobic - mozesz zadac naprawy, wymiany, zwrotu
gotowki...(w rozsadnym terminie - sprzedawca ma oczywiscie prawo
rzadac czasu na stwierdzenie zasadnosci reklamacji...). Tyle ze jak
zlozysz oswiadczenie o rezygnacji z gwarancji a sprzet okaze sie
sprawny i reklamacje oddala - pozostajesz juz na zawsze tylko z
rekojmia (umowa raz wypowiedziana wazna juz nie bedzie...)
>
>Mialem taki problem :
>Kupilem sobie w Firmie MTM w lodzi CD-ROM LG, zepsul sie oddalem go,
>czekalem 21 dni i odebralem ale juz nie LG ale samsunga! Zgodzilem sie na
>samsunga bo mial gwarancje do Maja 1999 a moj lg do pazdziernika 1998 (wiec
Po wymianie egzemplaza gwarancja biegnie bodajze od poczatku...
>zyskalem na gwarancj) - wszystko sie dzialo w te wakacje!!! Ten samsung po
>2-3 tygodniach sie popsul czekalem znow 21 dni io dostalem innego samsunga
>ale juz bez gwarancj!!!!!!!!!!!!!!!!! Czyli zrobili mnie w huja!! (wolal bym
>miec LG bez gwary niz samsunga takze bez gwary - LG wiecej wart)
To po cos bral? I tak zawsze masz rekojmie - chyba ze to firma "Krzak"
z ulicy Lakowej 99 - czyli reklamacje wysylac na Berdyczow...
>Mowie calemu ich szefowi co jest grane a on ze stoickim spokojem odp. mi czy
>ma pan jakies papiery ? Ja mowie ze zabrano mi je przy oddawaniu LG i dano
>revers ktory pozniej zabrano jak dano pierwszego samsunga! Pozniej dostalem
>znow rewers, i zabrali mi go jak dostalem tego drugiego samsunga! (Czyli
>zostalem bez papierow !!!!) A gosciu mi na to ze nietrzeba bylo dawac!!!!
>Wiec ja ze : To wy powinniscie dbac o to zeby mi to oddac!!
No niestety - trzeba bylo nie oddawac... Dales sieklasycznie zrobic w
tasowanie papierow. Zapytaj z milym usmieszkiem goscia ile jest warta
jego roboczogodzina. W szzcegolnosci spedzona na rozplaszczaniu d...
na twardych lawkach w sadzie - w koncu twojego adwokata i tak oni
zaplaca... Zwykle po takim pytaniu cwaniaczek zaczyna powoli mieknac -
z dwoch baniek za cdrom zrobic mu sie moze bardzo szybko dwadziescia
albo lepiej (twoj adwokat, jego adwokat, koszty sadowe, marnowanie
czasu w ktorym pieniadze mozna by zarabiac...)
>A on ze gowno prawda i sie zaczal usmiechac! Wiec ja pierdolnalem w dzwi
>nazwalem i klamcami (moze powiedzialem nawet cos ostrzejszego - bylem w
>nerwach wiec nie pamietam) i wyszedlame . Acha powiedzialem jeszcze ze
>nikomu niepolece takiej firmy jak oni i ze jestem szczesliwy ze niekupowalem
>u nich calego PC!!!
>Co o tym myslicie?
Ze trafiles na cwaniakow. I ze dales sie wyrolowac. Posiadanie swiadka
transakcji wysoce wskazane - w sadzie jak znalazl. Nerwy natomiast
wysoce niewskazane - lebkow jojczacych, wrzeszczacych i trzaskajacych
drzwiami ten typ cwaniaczkow sie po prostu nie boi - doskonale wiedza
ze jest to objaw bezsily i jednoczesnie odreagowanie... Znacznie
wieksze wrazenie robi lodowato uprzejmy czlowiek uparcie wracajacy do
jednej i tej samej kwestii - a jak na odchodnym pochwali ladny i
bogaty wystroj firmy (ladne mebelki macie, sporo musialy
kosztowac...)!
A serio - odzalowac (szkoda zdrowia) kupic nastepny a sensowny sprzet
i nie w firmie "krzak" - a dokladnie patrzec jakie papierki sie
podpisuje...
Darek
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:04:19 MET DST