Autor: Mariusz Mroczkowski (Mariusz.Mroczkowski_at_p19.f84.n480.z2.fidonet.org)
Data: Wed 06 Jan 1999 - 14:42:03 MET
Hello Slawomir!
05 Jan 99 04:58, Slawomir -> do All:
>> Autorom wszelkiej masci wydaje sie czesto, ze ludzie nie moga zyc bez
>> ich produktow. - Nic bardziej blednego.
S> Oczywiscie: nie potrzebuja ale jednak kradna:)
Sa tacy co nie potrzebuja a kradna i sa tacy co potrzebuja i nie kradna.
Twoj komentarz ma sie nijak do mojego stwierdzenia.
>> Kazdy rzad ma jakis "Urzad Planowania Strategicznego" lub zleca
>> opracowanie takich planow jakiejs firmie (firmom).
S> I co ustala cene gwozdzi i poziom produkcji skarpet? :))
Gwozdzi i skarpet niekoniecznie, ale nie bylbym na Twoim miejscu juz taki
pewien swego w stosunku do _stali_ z ktorej wyrabia sie gwozdzie i _nylonu_ ma
skarpety.
_Czym_ twoim zdaniem sa n.p. subsydia dla rolnictwa, albo premie lub ulgi za
_zaniechanie_ produkcji lub niszczenie nadwyzek (nadprodukcji)?
Czyz to nie jest sterowanie rynkiem i sztuczna stymulacja cen.
S> A taka robote robil ten urzad w Polsce.
Taka sama ROBIA podobne urzedy wszedzie.
>> A n.p. pozwolen na bron u was nie ma?
S> Czy to jest limit konsumpcji?
Oczywiscie.
Konsumpcja jest tu ograniczana nie cena lecz dyrektywa.
Tym samym cena nie jest juz w zadnym naturalnym stosunku do popytu/podazy,
bo i popyt i podaz sa sztucznie ograniczane.
>> Marihuane mozesz kupic w traffic'u? - A moze "limit = 0"
>> Nie jest tak, ze niektore uslugi lub produkty sa oblozone zaporowymi
>> clami, akcyzami, pozwoleniami itd.?
S> Sa pewne substancje ktore sa regulowane.
S> Ale nie jest to regulacja ekonomiczna, nie ma na celu stymulowani
S> zachowan ekonomicznych.
Bzdura! Patrz wyzej. Subsydia, limity produkcji i konsumpcji wplywaja na
zachowania ekonomiczne.
Sprobuj sobie wyobrazic, ze zniesiono obowiazek ubiegania sie o pozwolenie na
bron i tego skutki w aspekcie _czysto ekonomicznym_ - co z tego wynika.
Czy produkcja by wzrosla? W ilu galeziach?
Czy maleje bezrobocie? (zasilki!)
Czy ceny by spadly czy wzrosly?
Czy zniknal by czarny rynek na ten produkt?
Czy wzrosly by wplywy podatkowe?
itd.
Czy to nie jest "regulacja ekonomiczna" ???
>> Nia ma czegos takiego jak nieskrepowana konsumpcja wszelkich towarow
>> i uslug - - nawet w US.
S> Chcesz mi powiedziec ze nie wolno mi kupic dowolonej ilosci mleka?
sprobuj _wyprodukowac dowolna ilosc mleka_, wprowadzic do obrotu i wtedy
pogadamy.
a co do konsumpcji, to podobno w Holandii marihuana jest w legalnym obrocie
- wiec tu masz dowod na ograniczenia konsumpcji w US.
S> w kraju z gospodarka wolnorynkwoa rzad NIE ustala cen ani nie ustala
S> poziomu produkcji.
_Bezposrednio_ nie ustala. I to wszystko. Posrednio - TAK!.
S> To robi sam rynek a raczej scisle okreslone mechanizmy rynkowe.
To czy w koncu subsydia, planowanie, limitowanie itp. to sa "mechanizmy
rynkowe" czy nie ? - Zdecyduj sie!
S> Ale to MS sam stworzyl swoej imperium bez pomocy rzadu USA!
S> Tak samo SUN czy Apple.
Nie jestem calkiem pewien czy "same"...
S> Jak to pomoc uzyskaly one od panstwa?
US byly zainteresowane w postepie (i propagowaniu) technik informatycznych (w
przeciwienstwie do wladz PRL).
Zwykle w takich wypadkach sa stosowane dodatkowe bodzce n.p. ulgi inwestycyjne
/ podatkowe / na badania nowych technik.
Mam powazne watpliwosci czy Microsoft lub Apple (w czasie kiedy powstawaly)
mogly liczyc _tylko na te same czynniki_ jak producent gramofonu czy kosiarek.
Wystarczy, ze rzad przeznaczy jakies sumy na propagowanie nowych technik, by
taki Apple czy MS skorzystal na "bezplatnej promocji" i powstalej "modzie na
nowoczesnosc" - chocby przez projekty zwiazane z NASA a propagowane przez rzad.
S> Jakiez to cla zaporowe im pomogly?
A w czym to sie kloci z porownaniem do "inwestycji badylarza?"
Myslisz, ze PRL wspieral badylarzy clami zaporowymi?
Raczej niszczyl _specjalnymi podatkami_ - tzw. "domiarami".
A badylarze mimo to w wiekszosci przetrwali PRL i maja sie dobrze.
S> Sa rejony gospodarki o ktorych sie mowi ze sa monopolami naturalnymi.
S> Ale sa to pewne drobne rejony gospodarki a nie generalna zasada.
Sa rejony gospodarki ktore maja znaczenie strategiczne (kopaliny, energetyka,
zywnosc, obronnosc). I wcale nie sa drobne - wrecz przeciwnie.
Udzial panstwa w sterowaniu tymi galeziami jest na tyle znaczny, by wykluczac
naturalne relacje: "popyt - podaz - cena".
Gdyby cena byla decydujacym czynnikiem, to czemu US nie zaprzestalo n.p.
produkcji stali czy pszenicy zamiast je importowac z krajow gdzie jest znacznie
tansza?
Pozdrowienia!
Mariusz -=maVox=-
Nie odpowiadam na "newsy" pisane w HTML'u, kodowane "quoted printable", B64,
UUEncode i sygnowane PGP!.
--
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 18:04:07 MET DST