Re: Shizofrenia biednego PeCetowca

Autor: Paweł Ignatowicz (ignat_at_friko5.onet.pl)
Data: Sun 02 Aug 1998 - 19:33:55 MET DST


Mam podobne odczucia. Niestety wydaje mi się, że to się nigdy nie skończy,
ba obawiam się, że nabierze tempa. Wtedy pozostanie zmienić zainteresowania.
Kupuję extra komputer za ostatnie wyduszone grosze i za pół roku jest to
konfiguracja tańsza o 3/4 i nie budzi w nikim zachwytu, a nawet na
niektórych wywołuje uśmieszek. Coś w tym wszystkim jest nie tak. Tak na
marginesie wspomniany komputer to:
Pentium 166 MMX, 64 MB RAM, HDD 2 GB, Matrox 2 MB, SB Pro, CD-ROM 24x, Modem
56k, Drukarka atramentowa, Monitor Belinea 15". Czy wiesz ile to wszystko
wyniosło pół roku temu? Właśnie, a dzisiaj? I jak tu można żyć spokojnie? Na
szczęście komputer wykorzystuję nie tylko do gier, a jeżeli już to nie
jestem maniakiem 3D. To mnie w jakiś sposób ratuje przed wymaganiami. Ale
czy o to w tym wszystkim chodzi? Cóż, producenci (a w szczególności
Microsoft - mam nadzieję, że kiedyś nadejdzie chwila i nogi im się
poślizgną) zdecydowanie są górą. To oni się cieszą, wypychają sobie
kieszenie. A co na to zwykły użytkownik? Nic!!! Bo i cóż on może? Zbojkotuje
to wszystko, to zostanie w tyle i przestanie się liczyć. Niestety "life is
brutal & full of zasadzkas"! Ze łzą w oku wspominam czasy Amigi. Tak, miałem
ten komputer przez 9 lat (w przciągu tych lat przechodził oczywiście
modyfikacje - ale to były koszta zdecydowanie mniejsze) i przez ten cały
okres służył mi doskonale. Generalnie cały czas prawie w tej samej
konfiguracji, a oprogramowanie szło do przodu, nowe efekty, nowe pomysły na
algorytmy, to programy goniły komputer, a nie tak jak teraz komputer goni
programy. Kiedyś koderzy byli stawiani w stan najwyższej gotowości i to oni
martwili się jak przyspieszyć działanie programu, a teraz w większości
przypadków wystarczy zwiększenie wymagań i po kłopocie. Proszę koderów o
wyrozumiałość, oczywiście nie neguję tego co robią i jak to robią. Nie chcę
tu nikogo urazić, ale moim zdaniem właśnie w takim kierunku poszła ewolucja
komputerów, a ściślej mówiąc oprogramowania. W tym całym zamieszaniu miło
jest usiąść do starej dobrej Amigi i coś odpalić. Dobre wspomnienia wracają
..... idę się przewietrzyć, bo mi głowa zaczęła boleć od tego wszystkiego.

PS. A to wszystko, to tylko skromne zdanie studenta Informatyki.

**********************************************
Paweł Ignatowicz
e-mail:
ignat_at_friko5.onet.pl
**********************************************

Krzysztof Babendych napisał(a) w wiadomości:
<35c378ad.13518998_at_news.uw.edu.pl>...
>Dosyc wiele dzieje sie ostatnio na rynku PC. Intel wypuszcza kolejne
>Pentiumy II na lewo i prawo (333, 400, 450..., Celerony i inne
>mutanty). AMD tworzy K6 i slysze juz o K7, do tego dodatkowe
>instrukcje wspomagajace 3D (juz nie wiem w ktorym z tych prockow).
>Niedlugo ma sie pojawic ulepszony Pentium II, a pozniej slynny Merced
>majacy zmiesc z powierzchni planety wszystko co nie nazywa sie Intel.
>Jak bym chcial jeszcze sobie pograc , to musze miec dopalacz 3D.
>Voodoo oczywiscie nie wystarczy, minimum Voodoo2, ale juz teraz jest
>szybszy 3x od niego PowerVR2, a RivaTNT ma ponoc osiagac predkosc
>swiatla...
>A ja, jako biedny, niezbyt sianowski pecetowiec co mam kupic zeby nie
>zostac za miesiac z reka w nocniku?
>Inwestowac w Pentium II, czy moze w SuperSocket 7 i procki z obsluga
>3D? A grafika 3D. Kupic Voodoo, Voodoo2 czy poczekac na nastepne
>karty?
>Czy ktos ma pojecie do czego to doprowadzi? Ten wyscig tchnologii to
>jest juz paranoja. Wszyscy sie scigaja o lepsze osiagi, ale kto ma to
>kupowac?
>
>Jak sadzicie. W co inwestowac najlepiej?
>
>P.S. Bylbym zapomnial. Nie lubie microsoftu, i jego produktow, ale je
>uzywam (musze:( ). Czy dostrzegacie moze na rynku jakas rozsadna
>alternatywe kombinacji Win+Office+DuzoWypasionychGier ?
>



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:28:37 MET DST