Autor: Piotr Gackiewicz (gacek_at_gacek.ds14.agh.edu.pl)
Data: Fri 13 Feb 1998 - 00:09:21 MET
On Thu, 12 Feb 1998 17:01:10 +0100, Qrczak <qrczak_at_knm.org.pl> wrote:
> Rzeczony wiatraczek haczy o coś i terkocze. Czasem sam się lepiej
> ustawia i przestaje, potem znowu zaczyna. Przyciśnięcie go przez kratkę
> albo wyłączenie i włączenie komputera czasem pomaga, ale chwilowo.
>
> Do rzeczy. Mógłbym rozkręcić zasilacz, zobaczyć, co tam haczy,
> i próbować coś z tym zrobić, ale przeraża mnie kilkujęzyczny napis na
> zasilaczu:
>
> "CAUTION! HAZARDOUS AREA
> Do not remove this cover.
> Trained service people only.
> No serviceable components inside."
>
> i głupie pytanie: Przejąć się tym czy nie? Czy mogę tu coś popsuć?
> Zaskoczyła mnie po prostu taka uwaga... Na czym polega to
> niebezpieczeństwo?
Rozbieraj, nie przejmuj się. Te ostrzeżenia, to jakbyś zapomniał odłączyć mu
zasilanie :-). Wiatraczek posmaruj (ośkę) stałym smarem (ja np. smarowałem
ŁT-43, to taki do łożysk tocznych, ale lepszy by był do ślizgowych). Stały
smar dłużej się trzyma niż np. WD-40, czy cuś takiego.
> Trzecie pytanie: Ile wiatraczek może wytrzymać takiego terkotania, zanim
> się nie spali? A gdyby się spalił, to jak groźne byłoby to dla zasilacza
> i całej reszty?
Może wytrzymać pół roku, a może i wysiąść Ci jutro. Nasmaruj go czemprędzej.
Gacek.
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 17:00:36 MET DST