Autor: Grzegorz Mazur (gregu_at_kki.net.pl)
Data: Mon 02 Feb 1998 - 23:46:04 MET
Jarek Żelazko napisał(a) w wiadomości: <34ba82b5.82136_at_news.tpsa.pl>...
>Podobno rozprzestrzenia się coś takiego i-netem i niszczy monitory.
>Czy ktoś coś o tym wie ? Czy jest jakaś odtrutka ?
Po przeczytaniu większości z postingów dot. tego tematu, mam tylko jedną
konkluzję - zmieńmy kwalifikacje grupy na "Drwiny z autorów innych listów".
Myślę, że pytanie JEST na miejscu, bo grupy dyskusyjne są po to, aby ci
którzy wiedzą pomagali tym, którzy nie wiedzą. Tutaj większość
tych-którym-się-wydaje-że-wiedzą drwiła sobie z pytania Jarka. A ja napiszę,
że jest to możliwe - i co, zdziwieni??? Sam nawet napisałem kiedyś taki
program, po uruchomieniu którego padł mi monitor. Nie, nie od razu, ale
bawiłem się nim kilka razy, fajnie migało i wogóle, a potem... Wystarczy
pogrzebać w rejestrach karty. Aha - miałem wtedy zaledwie Tridenta 8900c
(wcale nie jest potrzebna dobra karta!) i cz-b monitor Noname 14" (...jak
się ma taki beznadziejny monitor). Nowe, głównie cyfrowe, monitory nie dadzą
się nabrać, a to przez oszczędzanie energii - w momencie utraty
synchronizacji poziomej lub pionowej przełączają się one w jeden z kilku
trybów uśpienia. Starsze, ale markowe monitory, na ogół mają układy
zabezpieczające i też wyłączają wyświetlanie jak im się wysyła absurdalne
częstotliwości.
Co do tego wirusa - teoretycznie jest to możliwe (czytaj wyżej), ale autor
musiałby to przetestować (za małe częstotliwości nie rozwalą monitora, za
dużych nie przyjmie karta graficzna), a tacy ludzie na ogół nie chcą
ryzykować utraty sprzętu!
REASUMUJĄC. Jeśli masz nowy, cyfrowy monitor (cyfrowy ma z przodu przyciski
zamiast pokręteł) to nie masz się czego bać. Ale i tak uważaj na inne
wirusy...
-- Grzegorz Mazur gregu_at_kki.net.pl (ew. gregu_at_vlo.waw.pdi.net)
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:59:18 MET DST