Autor: Sylwek Orlik (sylor_at_polbox.com)
Data: Tue 09 Sep 1997 - 20:47:39 MET DST
Andrzej Karpinski <karpio_at_fenix.xyz.lublin.pl> napisał(a) w artykule
<Pine.LNX.3.96.970908023901.13613A-100000_at_fenix.xyz.lublin.pl>...
> > > >Nie chodzi mi o przebicie w jakosci, bo to jest niemozliwe.
> > > >Chodzi o kompresje bezstratna, ktorej MP3 nie udostepnia.
> > > >Tak wiec wysoka jakosc WAV _jest_ zaleta formatu,
>
> Hm... Szczerze mowiac dobre MP3 na porzadnym sprzecie brzmi
> nieodroznialnie od CD... A co mnie obchodzi, ze cyferkowo nie jest to
> idealnie oryginal? :)
>
Wprost przeciwnie. Im lepszy sprzęt, tym więcej słyszalnych różnic.
Chyba, że ktoś ma pierwszy stopień słuchu - słyszy, że grają.
MP3 pod względem jakości dźwięku to badziew. Ludziska na świecie
zastanawiają się czy nie przejść na 24bit/96kHz bo z testów wyszło,
że niektórzy słyszą różnicę (głównie te 24 bity), a ty się dowiadujemy,
że MP3 jest dobre. Kompresje stratne mają to do siebie, że "zubożają"
dźwięk tzn. pozbawiają go szczegółów. Im więcej szczegółów posiada
materiał żródłowy (magą to być nawet szumy) tym gorzej sobie z nim
taki kompresor poradzi. Dźwięki z natury pozbawione szczegółów
np. techno, współczesna dance music (tzw. przytupy), dysko-polio,
a także sensu (przyp. mój), poddają się kompresji stratnej mmniej
bezboleśnie niż np. muzyka klasyczna. Najlepszym testem wszelkiego
rodzaju koderów dźwięku jest fortepian solo. Tu zawsze prawda wyjdzie
na światło dzienne. Polecam przepuścić przez MP3 jakiś koncert
fortepianowy i porównać.
Sylwek Orlik
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:21:46 MET DST