Re: po co MMX?

Autor: Andrzej Karpinski (KARPIO_at_golem.umcs.lublin.pl)
Data: Sat 12 Jul 1997 - 19:11:20 MET DST


Witam!
Najpierw atwiety za waprosy:

>- zwiekszenie zysku producentow i sprzedawcow hardware i (wkrotce)
>software

Rownie dobrze mogles napisac, ze wymyslenie 80386 tez mialo te same
powody, ze pojawienie sie na rynku Pentiuma, ba! procesora, ukladow
scalonych w ogole... Bo w sumie producentom chodzi chyba glownie o
pieniadze, jakbys na to nie patrzyl...

>- nakrecenie dalszej sztucznej koninktury (no bo przeciez za rok nic nie
>bedzie dzialalo bez MMX 8-) - czyli nastepna wymiana) patrz tez punkt
>poprzedni

Widac nie czytales specyfikacji Intela dotyczacej sposobow pisania
software dla MMX. Jesli program bedzie napisany w sposob zalecany przez
Intela to bedzie porpawnie pracowal zarowno na MMX jak i bez niego.
Popatrz chociazby na Adobe Photoshop 4 czy Microsoftowe Video for Windows
4.11 (optimized for MMX Tech.) - dzialaja i na MMX i na noMMX same
wybierajac wlasciwy fragment kodu (wlasciwy dll ;-> ) w chwili ladowania.

>- kolejny sposob na otumanienie czytelnika popularnych czasopism typu
>"PC World Computer" (czy jakos tam) - czyli 99 sposobow jak zrobic zeby
>Window$ 1999 dzilaly z MMX 8-)

Niestety tu sie mylisz - jak dotad nie stwierdzono ani jednego przypadku
komercyjnego programu, ktory pracowalby na Pentium a nie pracowal na MMX.
Niestety takie a nie inne rozwiazanie (nie twierdze ze najlepsze) bylo
koniecznoscia, jesli chciano zachowac pelna zgodnosc softwareowa, ktora
istotnie zachowano, dodajac pewne nowe mozliwosci.

>Nie widze natomiast powdow uzywania MMX w nastepujacych przypadkach:
>- grafika - gracz jak kupi sobie Matroxa czy Mostera i tak bedzie mial
>szybciej niz z MMX, a profesjonalista, ktory kupil karte za pare
>tysiecy $ i uzywa maszyny wieloprocesorowej tylko sie usmiechnie
>slyczac jakie to przyspieszenie uzyska kupujac MMX
>- dzwiek smiem twierdzic, ze moja karta dzwiekowa (Tropez Plus za $200)
>potrafi przetwarzac dzwiek taniej i szybciej (karte i tak musze miec
>zeby cos uslyszec)
>Tak na zdrowy rozum to wydaje mi sie, ze taniej i lepiej jest wlozyc do
>karty rozszerzenia (grafika, dzwiek czy co tam jescze) sprawdzone i
>tanie uklady specjalizowane niz pchac cale przetwarzanie przez CPU.

MMX powstal jako odpowiedz na zapotrzebowanie milionow szarych
uzytkownikow na lepsza grafike, wieksze mozlwiosci przetwarzania obrazow,
dzwiekow. Przy okazji okazal sie takze np. doskonalym wsparciem dla
programow kompresujacych i szyfrujacych dane. Problem polega na tym, ze
jeszcze przez 100lat MatroxMillenium z 8MB pamieci nie bedzie standardem,
podobnie jak nie beda nim karty wyposazone w ilestam procesorow
sygnalowych i inne wynalazki. Oczywiscie sa one znaczaco lepsze i w
ogole, ale kosztuja, a wiec wiekszosc (ponad 95%) komputerow nie bedzie w
nie wyposazona. I tu jest wlasnie miejsce dl MMXa. Mowisz, ze przy
Matroxie czy Twojej karcie nie ma MMX zadnego znaczenia? A ja sie spytam -
po co w takim razie firmy produkujace karty graficzne wypuszczaja
drivery do swoich kart MMX optimized...

Przykladowo przy operacji sciemniania obrazu czy innych filtrach
Photoshop przyspiesza wielokrotnie na MMXie. Po prostu procesor moze
znacznie sprawniej przetwarzac dane nie marnujac czasu na pobieranie
instrukcji z pamieci, przetwarzajac dane w naprawde duzych paczkach.
Rejestrow wewnatrz Pentiuma tez nie jest za duzo, wiec dodatkowa
przestrzen z tego typu rozkazami okazuje sie naprawde przydatna. W
praktyce juz pojawia sie coraz wiecej softu wykorzystujacego MMX i
istotnie oferuja one przyspieszenie pracy. Dlaczego wiec przecietny
uzytkownik ma nie skorzystac z takich mozliwosci? A skoro software bedzie
optymalizowany dla MMX, to takze profesjonalisci z superhiper kartami
chetnie przesiada sie na takie oprogramowanie... Po prostu dlatego, ze
bedzie szybciej.

Nie chcialbym komentowac kazdego z listow ktore przyszly pozniej. Wynika
z nich jedynie ogromna niechec do Intela z jednej strony, i kompletna
nieznajomosc tematu z drugiej. A wybaczcie, polaczenie niewiedzy i
dzikiego uporu (to sie wiara nazywa) jest najtrudniejszym przeciwnikiem
do dyskusji. Bo jak dyskutowac z kims, kto na "dzien dobry" zaklada ze
nie bedzie przyswajal argumentow strony przeciwnej oraz nie zmieni
zdania? :)

pozdrawiam,
karpio



To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.7 : Tue 18 May 2004 - 16:13:46 MET DST