artiun <artiun@wp.pl> napisał(a):
Czegoś nie rozumiem, wątek się rozwinął.
Wystarczy przeczytać pierwszy post.
OK. Dysku nie widać po podłączeniu w Windows/Linuxie. OK. Jest fabryczny.
W Windows - zarządzanie dyskami powinien być po podłączeniu wyszarzony,
bez litery dysku. Podzielić go na partycje (wg uznania), sformatować,
przydzielić literkę/i partycji/om. Dla linux'a podobnie, gparted - ale
komp musi z linuxem go widzieć. Jest też w windows wbudowany (diskpart),
klon linuxpowego testdisk. Ale to przez CMD/konsolę.
Dysk nie jest widoczny, więc nie ma czego dzielić na partycje. Samo
urządenie USB nie jest rozpoznawane. Nie wiem też skąd to magiczne
przekonanie, że Linux musi coś widzieć. To system jak każdy.
--
Grzegorz Niemirowski
https://www.grzegorz.net/
|