W dniu 27.11.2012 19:31, Przemysław Ryk pisze:
> Prawdę mówiąc to nie chciało mi się nigdy jakoś specjalnie sprawdzać, ile
> wpisów do rejestru (w KB) dorzucają różne aplikacje. Podejrzewam, że kobyły
> typu pakietów Adobe czy choćby Office „trochę” tego naładują. Ciekaw jestem,
> jaka jest pi razy oko proporcja w porównaniu z rzeczami typu Picasa,
> Notepad++ itp. I jak na tym tle wypada np. LibreOffice. :D
O ile pamiętam rekordzistą były swego czasu programy obsługi
kart dźwiękowych Creative, które "rozdmuchiwały rejestr" o
kilkanaście megabajtów.
LibreOffice może wypaść bardzo dobrze, bo z racji wieloplat-
formowości chyba bardzo nieznacznie wykorzystuje rejestr :)
Co w pewnym sensie stanowiłoby też wadę.
Cóż, temat ciekawy, należałoby przeprowadzić gruntowne testy
z maszyną wirtualną i czystą instalacją systemu operacyjnego,
z nakładanymi potem programami. Najpierw każdy osobno od zera
na czysty system, żeby zobaczyć, o ile każdy rozdmuchuje re-
jestr, a potem wszystkie sekwencyjnie na jednym systemie z
dezinstalacjami pomiędzy, by stwierdzić o ile urośnie rejestr
po celowym "zaśmieceniu" cyklami instalacja-dezinstalacja.
Taka metodologia wydaje mi się sensowna.
Niestety ja sam obecnie nie mam czasu na taką zabawę :)
> Ale to jednak można załatwić jednym przepuszczeniem przez soft do
> defragmentacji rejestru? Inną kwestią jest, że jak ktoś raz w miesiącu
Pytanie czy w ogóle *jest* program do defragmentacji rejestru?
Jedyna metoda, jaka może być naprawdę skuteczna, to zalecany
przez Microsoft eksport i odbudowa od zera. Choć i tu specja-
lizowane narzędzia mogłyby być lepsze.
Poza tym od defragmentacji lepsza byłaby optymalizacja, prze-
nosząca często używane klucze w jedno wspólne miejsce, by
były jednocześnie odwzorowywane w pamięci.
> trzepie fafdziesiąt programików z trzech płyt dołączonych do Komputer Świata
> / CHIPa / jeszcze cholera wie czegoś (przejaskrawiam?), to problem na pewno
> narośnie szybciej i mocniej.
A to na pewno.
> Niemniej jednak z korzystaniem z programów pisanych dla Windows 95/98 to
> obecnie (piszę z myślą o Viście czy Windows 7, szczególnie w odmianach x64)
> jest chyba dużo więcej problemów, niż sam fakt niemożności pisania po
> rejestrze?
Dlaczego? Jeżeli program był dobrze napisany, działa bez prob-
lemu. Win32 API jest to samo.
Największe problemy wynikają właśnie z odmiennego podejścia do
uprawnień w rejestrze i systemie plików, a także z nieobecno-
ścią niektórych bibliotek. Ale od czasu Windows 2000 jest z tym
dużo lepiej i rzekłbym, że w NT 3.1/4.0 nie działało więcej
programów z Windows 9x niż w nowszych wersjach, tym bardziej
w aspekcie istnienia trybów zgodności :)
> Modyfikacje okien programów - no tutaj, to chyba jednak autorzy mają dość
> wolną rękę. Jak patrzę na interfejsy choćby (przykładowo rzucam) AVG2012,
> Adobe CS5.5 / CS6, to jednak programiści swoich własnych kontrolek okien
Chodzi mi raczej o to, by autor programu A miał możliwość in-
gerencji w okna programu B. Na przykład by wpisać automatycznie
dane do rozbudowanego okienka, odczytać coś z tego drugiego
programu bez DDE/OLE, czy nawet dodać do okienka swoją własną
część w ramach rozszerzenia funkcjonalności.
Ty piszesz o innym, bardzo poważnym problemie, związanym z
brakiem jednolitości graficznego interfejsu użytkownika. Tak,
to narasta i co gorsza tyczy się już nie tylko Windows (które
od czasów Windows 95 zaczyna być coraz mniej jednolite, a w
Windows 8 sięgnęło to szczytu chyba), ale też - przodującego
swego czasu w dziedzinie integracji - Apple. Na cóż HIG i
standardowa biblioteka elementów sterujących, gdy nawet fir-
mowe aplikacje typu kalendarz używają całkiem niestandardo-
wego wyglądu?
> FTP Server - powiększyć okna nie sposób, a spróbuj jednocześnie zobaczyć
> jaki katalog źródłowy mapujesz pod jaki katalog dla danego konta (chcesz, to
> Ci screena poglądowego wystawię)…
Wierzę na słowo, sam miałem wiele razy do czynienia z czymś
takim w innych programach.
> Separacja dokumentów od siebie - rozwiń proszę, co masz na myśli, bo nie
> chcę polemizować z czymś co np. błędnie zrozumiałem. :)
Chodzi mi o faworyzowane obecnie podejście, by każdy program
mógł zapisywać/odczytywać dokumenty tylko i wyłącznie we włas-
nej "piaskownicy" w ramach zbioru dokumentów. Wywodzi się to
ze świata telefonów i ma pewien ograniczony sens w przypadku
bardzo prostych, nie integrujących się ze sobą narzędzi.
Oczywiście bardzo ułatwia to zabezpieczenie przed kradzieżą
czy zniszczeniem danych (w tym przez wirusy), ale gdzie tu
pełna wymiana dokumentów i ich fragmentów czy obróbka tych
samych danych różnymi narzędziami?
> Rejestracja działań - przyznam się, że jak korzystam z automatyzacji, to
> raczej w obrębie jednego narzędzia. Po głowiem mi się jednak kojarzy, że
> taki http://www.autoitscript.com/site/autoit/ chyba ma się dobrze i
> możliwości niegłupie ma (nie korzystałem - zasłyszane opinie). Czyli jak to
> w końcu jest? :)
Bo to *jeszcze* jest możliwe -- ale zanika w dobie aplikacji
Metro oraz programów samodzielnie tworzących interfejs użyt-
kownika z pominięciem standardów Win32.
-- |""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""| | Radosław Sokół | http://www.grush.one.pl/ | | | | \........................................................../Received on Tue 04 Dec 2012 - 12:10:02 MET
To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Tue 04 Dec 2012 - 12:42:01 MET