Użytkownik "Przemysław Ryk" <przemyslaw.ryk_at_gmail.com> napisał w wiadomości
news:696uwlewz0iy$.dlg_at_maverick.przemekryk.no-ip.info...
> Ja tam szukajki w Firefoksie dodaję sobie klikając prawym przyciskiem
> myszy
> na polu wyszukiwania i wybierając opcję „Add a keyword to this search”.
> Potem w pasek adresu wpisuję:
> słowo kluczowe zapytanie
> Prościej się chyba już nie da.
No, takowoż i w Operze. Tylko w Lisku, czyli też Pandzie Małej, trochę
trudno podejrzeć, jakie słowo kluczowe gdzie jest przypisane. A w Operze mam
jawnie na liście.
>> Nie przejmuj się, czasem naprawdę nie da się tego uniknąć, wystarczy, że
>> szmer z ulicy odwróci Twoją uwagę i już - dziadostwo dostaje się do
>> systemu.
> (ciach…)
>
> Ja tam zawsze wybieram instalację użytkownika, a nie domyślną. I jeszcze
> mi
Ja idę domyślnie i obserwuję, jak się zachowuje instalator. Jeśli coś mi
mrygnie w postaci "czerwonej lampki", to albo ponawiam instalację, albo
cofam do możności wyboru. To o czym piszę zdarzało się nieco drzewiej, gdzie
np. instalator potrafił dać zagwozdkę typu okno reakcji na przerwanie
instalacji "Czy chcesz anulować instalację?" dając do wyboru np. "Przerwij"
i "Anuluj". No, co nacisnąć? (z doświadczenia wiem, że odpowiedź wcale nie
jest taka oczywista...) W podobny sposób instalki potrafiły socjotechnicznie
przemycić szpiona, czy inszego toolbara, a jeszcze bezczelnie zapytać nie
odrazu, ale kilka kroków dalej, o zgodę na instalację ekhm... dodatku, a bez
tej zgody instalacja zostanie przerwana w ogóle. Nie zawsze był przycisk
wstecz... I był kłopot, trzeba było od początku i UWAŻNIE wypatrywać
pojawienia się ptaszka do dodatku, który trzeba odptaszyć było i dopiero
wtedy dodatek spadal z listy zadań.
> się żaden toolbar nieproszony do systemu nie dostał, ani domyślna strona
> czy
> wyszukiwarka w przeglądarce się nie zmieniła. Szmery z ulicy odwracające
> uwagę? Heh. Chciałbym, żeby zza okien dochodziły mnie szmery jedynie… :D
A cóż, sąsiedzi się... no, "kłócą"? :)
> Tylko… po cholerę się tak męczyć, skoro testować sobie można soft na
> maszynie wirtualnej?
No, można, ale nie zawsze to chce się odpowiednio żwawo turlać... na lapie
mam troche przymało mocy, by to w miarę płynnie poszło, a duży komp za dużo
mi prądu żre... Trzeba nieco naokoło, poza tym, czasem trzeba coś porzeźbić
w hoście, a tego się chyba nie da tak łatwo zwirtualizować? Ja czasem robię
tak (rzadko, to sobie mogę na taki ruch pozwolić), że obkurczam i duplikuję
(a jak miejsce będzie, to i potrajam) partycję z próbą, "przeptaszam" która
ma być aktywna, i/lub bawię się z plikiem boot.ini, wymęczę kopię, jak
skończę, kasuję duplikaty i ponownie zaciagam partycję na obszar, w jakim
leżała. Z wirtualizacją ruszę, gdy będę mieć odpowiednio pojemny dysk, bo
sprzęt spoko wydoli - 3GHz dwurdzeniowy, 2.5G RAM, Mam coprawda stówkę giga
wolnego na HDD, ale to jest miejsce na inne przypadki i niebawem sporo go
ubędzie.
-- Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam, ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki. Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.Received on Sat 25 Aug 2012 - 04:10:02 MET DST
To archiwum zostao wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sat 25 Aug 2012 - 04:42:00 MET DST