W artykule <i56p2m$stv$1@inews.gazeta.pl>, latet napisał(a):
> Chciałem potestować trochę programów typu Shareware. PRZED ich instalcją
> zrobiłem punkt przywracania systemu (dla dysku C:). Potestowałem programy przez
> parę dni, dowiedziałem się o nich czego chciałęm i postanowiłem posprzątać -
> poprzez przywrócenie systemu do stanu sprzed ich instalacji. Wykonałem to i ku
> mojemy zdziwieniu - wprawdzie same programy poznikały, ale pozostały po nich
> foldery a w nich pliki typu "licence.txt", skróty i takie tam.
A jaką masz pewność, że pliki/wpisy te nie powstały w chwili uruchomienia
programu?
> Chodzi mi o to, że jak np. za rok użytkownik tego kompa będzie chciał sobie
> zainstalować któryś z tych programów, które testowałem, to się nie zdziwi
> komunikatem, że nie ma już prawa do testowania programu, bo "używa" go od 365
> dni...
Na 99% nie da się takiego programu uruchomić. I prawidłowo.
Bo po pierwsze informacja o użyciu programu jest najczęściej zapisywana
w chwili jego uruchomienia, a nie instalacji. A po drugie informacje
te bardzo często porozrzucane są po różnych miejscach (od katalogów
Program Files, przez katalogi Windows, Documents and settings, i masę
innych, a na rejestrze skończywszy).
Co bardziej zaawansowane programy mogą róznież robić sobie markery
niewidoczne z poziomu systemu plików.
PS: jeśli chcesz testować sobie programy shareware, to wcześniej zrób
sobie kopię dysku (np: TrueImage, Ghost, DriveImageXL itd).
Po zakończeniu testów przywracasz obraz partycji systemowej. Tyle, że
jeśli sobie np: zapiszesz jakieś pliki na pulpicie (po wykonaniu obrazu)
i przywrócisz obraz, to pliki te również stracisz.
Jacek
Received on Fri Aug 27 09:05:03 2010
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Fri 27 Aug 2010 - 09:42:01 MET DST