Być może uszkodzona jest jedna z osmiu kości pamięci na płycie w slotach 0 i 1 (z 0-15) o zakresie coś 65-128MB (z
głowy, wczoraj sprawdzałem, wg memtest86+).
W każdym bądź razie jeszcze przy maxmem=128 system potrafił się wywalić (niebieskie ekran z jakimś hard error no i
dump).
Drugie 512 MB wsadziłem własnie w gniazdo rozszerzenia pamięci, no ale nic to nie dało, subiektywnie nawet jakby gorzej.
Nie mam pojęcia, jak wyłączyć wlutowaną pamięc :-o
Czy w98se nie ma żadnego maxmem - zapewne chodziłby płynniej niżw2k?
Na naukę Linuksa chwilowo nie mam czasu, ale po poworcie z wyjazdu (połaczonym z obróbką m.in. map rastrowych do 600 MB
;)) to może być argument na naukę pingwinka.
THX
-----
> Czyli jednak to dolna pamięć się uszkodziła?
> Naprawdę nie ma tam slotu na dodatkową pamięć RAM?
> Tę wlutowaną być może dałoby się jakoś wyłączyć.
> Cóż, w Windows nie da się wyciąć dolnego obszaru pamięci.
> Proponuję posadzić na tym notebooku Linuksa, a pod nim maszynę wirtualną VMWare i zainstalować w niej W2k.
> Powinien on chodzić plynniej niż teraz natywnie na tych 64 MB RAM, tyle że nie będzie np. obsługi USB i paru innych
drobiazgów, np. WiFi.
Received on Wed Jul 9 19:25:13 2008
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Wed 09 Jul 2008 - 19:42:00 MET DST