Użytkownik "Radosław Sokół" <Radoslaw.Sokol@polsl.pl> napisał w wiadomości
news:cclt0v$50e$2@polsl.gliwice.pl...
> Warmaker wrote:
> > Ale moje pytanie pozostaje aktualne: czy jest jakiś program pod tego ww.
> > DOSa,który mi nie zrobi Moich Dokumentów MOJEDO~1? Bo tak teraz zmieniać
> > nazwę każdego pliku to trochę niewygodnie :-)
Oczywiście, że są na to sposoby.Z archiwum grupy pl.comp.os.ms-windows.win3,
a właściwie pl.comp.os.win3 (i tam trzeba szukać) wygrzebałem takie adresy:
ftp://inf.wsp.krakow.pl/home/ftp/dos/utils/lfnutils.zip
ftp://195.136.30.175/drdos/lfn
ftp://195.136.30.175/drdos/lfndos, a z readme do zestawu programików do
długich nazw: http://www.odi.ch/.
> Wątpię. Jest możliwe czytanie długich nazw spod samego DOSa,
> ale wymaga to silnego wsparcia ze strony programu.
Wystarczy użyć którejśtam funkcji przerwania 21h i po kłopocie!
W okienku dosowym windows 9x jest taka funkcja dostępna - wszak generalnie
wywoływanie odpowiednich przerwań powoduje wykonywanie funkcji WinAPI, i cóż
tu za problem z obsługą długich znaków. W dosie z windowsa można użyć
albo jakiegoś programu do manipulacji plikami lfn (ostatni link), albo
rezydentny program udostępniający długie nazwy (czyli któraśtam funkcja
przerwania 21h) + kopier obsługujący długie nazwy. Jeśli chodzi o kopiery,
to jakiś star commander? ale nie jestem pewien, i być może Norton Commander
5.5 miał to, problem w tym, że raczej ciężko będzie go zdobyć.
> powinieneś się raczej cieszyć z odzyskania danych i już
> pogodzić się z koniecznością zmieniania nazw ;)
Ja do ogródka M$, a właściwie do ogródka W98 dorzucę jeszcze jeden kwiatek:
kiedyś padł mi monitor (ot takie pykanie czasami słyszałem, aż w końcu pykło
na dobre - kabel zły, a później to i monitor), więc podłączyłem drukarkę
igłową, w biosie przestawiłem kolejność bootowania na cd żeby można było dos
odpalić (szkoda, że procedura obsługi przerwania 05h nie drukuje z atrybuta-
mi:) i trochę mogłem w dosie podziałać (gdybym wiedział wtedy to, co wiem
teraz, to bym mógł o wiele więcej:) Podłączyłem TV i potem, uruchomiwszy
Win98SE próbowałem metodą prób i błędów i ze 20 zrzutów ekranu na owej
igłówce jedną opcję włączyć w arkuszu właściwości. I oczywiście, jak na
złość nie chciało się udać - nie mam pojęcia dlaczego, i nie mam pojęcia,
jak to później włączyłem. Okazało się, że teraz monitorem głównym stał się
telewizor i nawet komunikaty biosu na nim widziałem:). Ponieważ akurat wy-
jeżdżałem, to chciałem sobie nagrać płytę cdrw z kilkoma utworami muzyczny-
mi, a ponieważ moja ówczesna nagrywarka miała problemy z nagrywaniem to pod-
czas kilku prób odczytu płyty się win98 zawieszał. Po którymś zawieszeniu i
resecie przywitał mnie komunikat o braku dysku, z którego możnaby załadować
system, ten komunikat z biosu (wyświetlany przez procedurę obsługi przerwa-
nia 19h). Sprzętowo oczywiście nie udało się poprawić sytuacji, w takim ra-
zie do jednego cd-romu wrzuciłem płytę z dosem, do drugiego płytę ze ste-
rownikiem myszki, a do trzeciego płytę z Norton Disk Editorem (oczywiście
nie muszę mówić,że żadnej kopii zapasowej gigabajtów dokumentów nie miałem,
i jeszcze się takowej nie dorobiłem:). Oczywiście dos nie widział żadnych
dysków, w mbrze kaszana (Wingroza nadpisała pierwsze 132 sektory obu dysków
tekstami, jakie miała w pamięci - wirusa wykluczam, bo sprawdzałem później
tegoż windowsa i nic nie wykryło się).Potem przez tydzień myślałem co z tym
fantem zrobić (akurat byłem na wyjeździe). Po powrocie kupiłem nowy monitor
(zresztą stary wrócił z naprawy i też działał). Na szczęście przypomniałem
sobie, że bootmanager zapisuje sobie kopię MBRa (układ partycji mam taki,że
pierwsze partycje są dość małe). Sprawdziłem w directory cluster, policzy-
łem, gdzie to może się znajdować no i znalazłem - w ciągu 2 godzin od roz-
poczęcia pracy miałem już wingrozę. Niestety, pierwsza partycja częściowo
poszła, ale na szczęście istotne dla mnie dane z tejże partycji zachowały
się (tzn. windows nadpisał 1wszą kopię tablicy FAT i połowę drugiej). Nies-
tety, to dopiero była połowa pracy - ta mniejsza połowa:) bo to był nowy
dysk, a jeszcze stary nieodzyskany, a na starym miałem moje dane. No więc
znalazłem identyczną kopię sektora MBR na starym HDD, ale nie bardzo była
przydatna, bo wtzw. międzyczasie zmieniłem podział partycji, i oczywiście
przesuwałem 2gą primary:). Musiałem strzelać, ale nawet się udało:) choć
3ciej partycji primary nie mogłem namierzyć. No ale dane i tak były odzys-
kane. Początkowo wpisy w tablicy partycji miałem takie trochę nie tego (na
starym HDD), bo Partition Magic nawet nie chciał się uruchomić:), ale dzia-
łało. W końcu znalazłem jakiś plik debug cośtam który zawierał namiary
wszystkich partycji po zmianach, wpisałem i działało (jeśli chodzi o 3cią
partycję podstawową, to początkowo była nieczytelna, bo za jej początek
przyjąłem 2gą kopię jej boot-sektora, bo oryginalny gdzieś wcięło i nie
miałem pojęcia o tym; directory tego dysku było trochę dziwne, starałem się
nic na nim nie pisać ani scandiska nie puszczać, okazało się że windows tam
założył swapfile; ale gdy już miałem dokładne namiary partycji to po prze-
kopiowaniu kopii bootsektora na właściwe miejsce i puszczeniu scandiska by-
ły tylko 2 albo 3 pliki uszkodzone:).Najciekawsze w tej historyjce jest to,
że windows winowajca przeżył(!!!!!) i uruchamia się,choć na prawdziwym kom-
puterze chyba nie odważę się spróbować:). (żeby nie było wątpliwości: mia-
łem po 3 partycje podstawowe na tych dyskach, a dane na kolejnych partyc-
jach logicznych w obrębie partycji rozszerzonej;kopia mbr-u była na 1 part.
podstawowej, a ten plik debugcoś na ostatniej partycji logicznej na starym
hdd)
Pozdrowienia
Krzysztof Kaspruk
Received on Sat Jul 10 20:50:20 2004
To archiwum zostało wygenerowane przez hypermail 2.1.8 : Sat 10 Jul 2004 - 21:42:02 MET DST