On 09/03/2022 12:34, trybun wrote:
Jak każdy racjonalista: wyciąganie wniosków na jakimś niemierzalnym,
pojedynczym przykładzie, bez informacji o czymkolwiek, jest oznaką
głupoty.
Ale chyba widzisz że Twój racjonalizm zaprzecza zmysłowym bodźcom i
zdrowemu rozsądkowi?
Zmysły i bodźce od jakiś kilkuset lat nie są uważane za wiarygodne
metody pomiaru rzeczywistości. Dzięki czemu udało się wyjść ze
średniowiecza. Jako dowód naukowy, zeznanie świadka ma mniejszą wartość,
niż papier na którym go spisano.
Wiedza zasięgana od innych możne być pomocna ale wcale nie musi
Brednia. Wiedza jest zawsze pomocna. Pod warunkiem że jest ścisła i
zweryfikowana. Masz pecha, że tutaj akurat jest.
, i w
żadnym wypadku nie można eksperymentować i stawiać jej wyżej od własnych
doświadczeń.
Typowy debilizm. Dzieki temu, że *własne* doświadczenia badaczy nie są
brane przez uwagę przez współczesne metody budowania wiedzy, udało się
uwolnić od debilizmów. Znaleźliśmy metody pomiarów obiektywne,
statystyczne, które pozwoliły się odciąć od tej popsutej szarej
galaretki pełnej urojeń i wywalić na śmieci tysiące lat błednych
wniosków i iditycznych twierdzeń.
Może Ci się pomyliło z religią, gdzie dalej zeznania naocznego świadka
sa uważane za istotne, w przeciwieństwie do głównego nurtu naukowego i
nauk ścisłych. Jak sam widzisz, religia nie ruszyła z miejsca od jakiś
kilkunastu tyś lat.
Absolutnie nie można być mądrym "mądrościami" innych,
Absolutnie to zostało od setek lat wprowadzone w życie i jest głównym
motorem postepu. Bazowanie na wczesniejszej, udowodnionej/potwierdzonej
obiektywnie wiedzy, jest jednym z podstawowych narzędzi Nauki. Nawet
tumaniści starają się udawać, że dysponują jakąs metodą naukową.
wcześniej trzeba samemu to zweryfikować i dopiero wtedy można robić
mądre miny.
Brednie i debilizmy. I to brednie niebezpieczne, bo popularne w
środowisku suwerena.
PS. Odróżnij biegłośc od ignorancji. W czasach internetu są
praktycznie niemożliwe do odróżnienia dla suwerena.
Albo prowadzi do błędów. Odróżnienie biegłości od "biegłości" jest
łatwe. Można mieć w głowie i bibliotekę aleksandryjską ale o żadnej
biegłości nie może być mowy - jest się tylko literackim teoretykiem,
prawdziwą biegłość nabywa się tylko praktykując to osobiście.
Gówno prawda. Własnoręcznie możesz sobie praktykować wiercenie dziur w
cegle. Analizę pamięci Flash musisz zostawić ludziom o wiele bardziej
biegłych w temacie półprzewodników.
Ale prosze: idź i eksperymentuj samodzielnie. Świat jest obcnie zawalony
takimi debilizmami jak "nie uwierze jak sam nie zobaczę" itp upadkiem
intelektu napędzanym pustakami.
|