W dniu 2013-09-30 21:29, Zakonspirowany pisze:
Się śmiałem, żeby sobie szła programować pralkę.
Mam w użytkowaniu jakiś nowocześniejszy model Indesit i mnóstwo diod z
hieroglifami. :(
W domu mam dwa pokrętła. Jedno od programu, a drugie od temperatury. :)
Przedtem też taką miałam - dużą Whirpool. Pięknie prała, ale dużo
miejsca zajmowała i musiała stać w kuchni.
Nie pamiętam już o co konkretnie chodzi w byłym temacie, ale ja przy
nowej pralce Whirpool (otwierana od góry) trochę postałam. Na pocztku
byłam wściekła, że nie mogę ustawić temperatury prania na 95 st i trzeba
było uprać na 60 st. Następnym razem zaczęłam sobie naciskać jeden
guziczek i aż puknęłam się w głowę i śmiałam się sama z siebie. Tym
jednym guziczkiem ustawia się temperatury jakie się chce. Takie to są
próby, rozpoznawania czynności nowej praleczki. Guziczków trochę jest,
panel podświetlany. Jak wiruje to tak cichutko sobie ładnie pogwizduje i
nawet nie drgnie. Nawet w nocy można w tej pralce prać. Instrukcja
obsługi instrukcją, ale człowiek musi sam przetestować i wybrać taki
program, który niezadługi w/g czasu i dobrze upierze i wypłucze.
--
animka
|