On 2012-09-08, rs <no.address_at_no.spam.pl> wrote:
> no wlasnie o tym mowie. mentalnosc psa ogrodnika. a jak kupie wode za
> 1-2zl, to juz mi dostepu nie dasz? a jak kupie kawe za 8zl, ale bedzie
> nas 4-ech z laptopami, to tez nie?
Nie pracuję jako wolontariusz, nie oddziedziczyłem fortuny po bogatym
wujku ani nie znajduję kasy na ulicy. Ciężko pracuję na to co mam i
- czego się w żaden sposób nie wstydzę - niechętnie się tym dzielę.
Na każdym działaniu można zyskać albo stracić. To może Ci się wydać
dziwne, ale wolę zyskać i gromadzić te wstrętne pieniądze!
> gdybys, ty tymi sprawami rzadzil, to o publicznym dostepie do
> internetu bysmy moglo zapomniec.
Publiczny dostęp do internetu jest:
a) fundowany z podatków, czyli już za niego zapłaciłeś,
b) DROŻSZY niż dostęp prywatny.
Zatem tak. Gdybym ja rządził, to nie byłoby otwartego wifi
w miastach. Za to starałbym się nakłonić firmy do oferowania
tanich usług o nędznej jakości i byłbyś równie szczęśliwy
jak teraz.
> myslenie oblezonej twierdzy. powiedz mi jak sobie z tym radza, wszyscy
> ci, ktorzy jednak internet publicznie udostepniaja?
Jakoś. Nie są bardzo zależni od jakości łącza, stać ich na ten podział
lub mają nadmiar, którego nie potrafią wykorzystać. Wiele osób korzysta
z dostępu do sieci sporadycznie - nawet raz w tygodniu. To oznacza, że
ich łącze marnuje się przez większość czasu. Jeśli nie mają lepszego
pomysłu, to oczywiście mogą się nim podzielić. Przecież ja im tego
nie zabraniam (choć dostawca najczęściej tak).
> przez cale 24 godziny potrzebujesz pelny transfer i niskie pingi? jaki
Tak.
pozdrawiam,
PK
Received on Sat 08 Sep 2012 - 21:55:02 MET DST
To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sat 08 Sep 2012 - 22:51:01 MET DST