Re: Internet w domu bez umowy?

Autor: PK <kosu_at_nospam.pl>
Data: 08 Sep 2012 06:39:42 GMT
Content-Type: text/plain; charset=utf-8
Message-ID: <slrnk4lq6u.154.kosu@localhost.localdomain>

On 2012-09-07, rs <no.address_at_no.spam.pl> wrote:
> tak sie dzieje, bo polskie spoleczenstwo dzieli sie na cwaniakow i
> frajerow i ta polaryzacja sie poglebia. nie dasz lacza, bo nie chcesz
> wyjsc na frajera i nie pozwolic innemu, zeby byl cwaniakiem. zupenie
> nie zalezy od tego jakie sa prawdziwe intencje jednego i drugiego.
> takie bywa powszechne rozumowanie. to jest smutne i prawdziwe. jakos
> knajpy nie maja problemu z udostepnianiem lacza. sa publiczne punkty

LOL. Jak kupisz u mnie kawę za 8 zł, to chętnie Ci "pożyczę" WiFi.

> trzeba wiedziec komu sie udostepnia, a nie traktowac wszystkich jak
> potencjalnych przestepcow.

Ale przecież nie chodzi o "potencjalnych przestępców", bo choć
ściąganie piratów jest powszechne, to naloty na domy prywatne już nie.
Nie mniej dbam o to, żeby w domu żadne piraty się nie pojawiały, więc
cenię sobie fakt, że generowany przeze mnie ruch w sieci jest "czysty"
(jakby ktoś jednak zaczął podsłuchiwać).

Chodzi o to, że zapłaciłem za produkt (w moim wypadku: Neostrada 2mbit)
i chciałbym korzystać z tego, za co płacę. Tzn. mam przez cały dzień
te 2mbit i stosunkowo niskie pingi. I np. wiem, że jak chcę w coś
pograć albo zrobić wideokonferencję, to muszę wyłaczyć ściąganie itp.

Jeśli dam komuś dostęp, to dostaję kawałek produktu. I nawet gdyby ta
osoba mi coś płaciła, to straty komfortu i stabilności łacza mi to
nie zwróci.

Czy jak kupujesz kiełbasę, to też dajesz kawałek sąsiadowi? Sąsiedzi
u Ciebie gotują, kąpią się, trzymają otrzymaną od Ciebie kiełbasę
w Twojej lodówce?

> jakby bylo panstwo policyjne, to by scigalo wszystko, a nie tylko
> staruszki czy studentow, ktore maja pirackiego windowsa, albo pare
> sciagnietych divxow.

Tyle że państwo nie ściga staruszków i studentów, a Ty się naoglądałeś
za dużo wiadomości w TV lub FAKTów.
Państwo ściga niemal wyłącznie firmy, które łatwo się kontroluje
i w wypadku których jest to po prostu ważne. Osoby prywatne się olewa
do momentu, gdy zaczynają ściągać tak dużo, że zachodzi podejrzenie,
iż mogą to dalej rozprowadzać.

A za pirackiego oprogramowanie na komputerze się nie ściga tylko
od razu karze, bo w Polsce prawie każdy coś takiego ma. Sprawdzenie
kompa jest standardową czynnością przy bardzo wielu podejrzeniach:
od piractwa, przez bicie żony, aż do organizowania zamachów. Przy każdej
z tych okazji wychodzi na jaw fakt, że na kompie są piraty i można
oberwać przy okazji (szczególnie jeśli w tej "bazowej" sprawie
okazujesz siÄ™ niewinny).

pozdrawiam,
PK
Received on Sat 08 Sep 2012 - 08:40:02 MET DST

To archiwum zosta³o wygenerowane przez hypermail 2.2.0 : Sat 08 Sep 2012 - 08:51:00 MET DST